Wdzięczność należy się Ukraińcom, którzy ponoszą ofiarę krwi i wolności; dla nas, ludzi „Solidarności”, byłych więźniów politycznych komunistycznego reżimu jest to oczywiste - napisali w liście otwartym do prezydenta USA Donalda Trumpa były prezydent Lech Wałęsa oraz byli opozycjoniści.
Jak wskazał były prezydent Lech Wałęsa, to obywatele Ukrainy od ponad 11 lat „giną na froncie w imię tych wartości i niepodległości swojej ojczyzny zaatakowanej przez putinowską Rosję”. „Nie rozumiemy jak przywódca państwa, które jest symbolem wolnego świata, może tego nie widzieć” - podkreślili autorzy listu.
Sygnatariusze listu zauważyli również, że w XX wieku, gdy USA „chciały zachować dystans wobec demokratycznych wartości i swoich europejskich sojuszników, kończyło się to zagrożeniem dla nich samych. Jako przykłady wskazują na I i II wojnę światową”. ,, Apelujemy o wywiązanie się Stanów Zjednoczonych z gwarancji, jakich udzieliły wraz z Wielką Brytanią w memorandum budapeszteńskim w 1994 roku, w którym zapisano wprost zobowiązanie do obrony nienaruszalności granic Ukrainy w zamian za oddanie przez nią swoich zasobów broni nuklearnej
- zaznaczają autorzy listu.
Pod listem otwartym podpisał się m.in.: Adam Michnik, Władysław Frasyniuk, Andrzej Seweryn czy Stefan Niesiołowski.