7 października 1914 r. urodził się Josef František, jeden z najbardziej skutecznych pilotów myśliwskich w Bitwie o Anglię. Nawet polski pisarz i podróżnik, Arkady Fiedler, w „Dywizjonie 303” poświęcił mu rozdział zatytułowany „Dzielny Czech”.
,,Ów zuchwały Czech wyrodził się ze swego narodu: nie był stateczny i nie był układny. Właściwie wyrodził się ze wszystkich ludzi naszego wieku: miał bujność romantyków, żar średniowiecza i był jak wulkan wyrzucający lawę nie tam, dokąd ludzie przywykli, że wyrzuca. Miał swe własne zbocza i swe własne chody. Takich ludzi jest dziś mało. Tacy ludzie albo giną jako zbrodniarze, albo zostają bohaterami. Józef Frantiszek stał się bohaterem. Gdy hitlerowcy w marcu 1939 roku wkraczali do Pragi, on, czeski sierżant-pilot, był jednym z owej dzielnej garstki, która przeciw gwałtowi czynnie zaprotestowała: porwał samolot i poleciał do Polski.
Plutonowy Josef František wraz z kilkoma innymi czeskimi lotnikami, przekroczył polską granicę na Zaolziu 13 czerwca 1939 roku
Trzy miesiące wcześniej - 15 marca - niemiecka III Rzesza dokonała agresji na Republikę Czechosłowacką. Oddziały Wehrmachtu i SS, nie napotykając większego oporu zajęły terytorium całego kraju. Wieczorem tego dnia Hitler wraz z ministrem spraw zagranicznych Joachimem von Ribbentropem i reichsführerem SS Heinrichem Himmlerem przybył na Hradczany. Czechosłowacja została wymazana z mapy Europy.Elementem legendy czeskiego pilota jest jego indywidualizm, przeradzający się notorycznie w niesubordynację. Wedle wspomnień niektórych pilotów Dywizjonu 303 - m.in. Jana Zumbacha - w trakcie lotów bojowych František miał, wbrew regulaminowi, oddalać się od swojej eskadry, lecieć nad Dover i tam czyhać na powracające do baz we Francji, nierzadko już bez amunicji i na resztkach paliwa, niemieckie samoloty.
Kim był Josef František i jak swoje życie związał z Dywizjonem 303?
Josef František urodził się w Otaslavicach koło Prostějova, był synem stolarza i miał zostać ślusarzem ale zafascynowały go samoloty. Jako dwudziestolatek František zgłosił się na ochotnika do wojskowej szkoły lotniczej Prostějovie. Po dwuletnim szkoleniu trafił do 2. Pułku Lotnictwa im. Eduarda Beneša stacjonującego w Ołomuńcu. W czerwcu 1938 roku dostał przydział do 40 Eskadry Lotnictwa Myśliwskiego stacjonującej na lotnisku Praga-Kbely. Jednostka wyposażona była głównie w dwupłatowe samoloty myśliwskie Avia B-534.Podczas ćwiczeń osiągał znakomite wyniki w strzelaniu i atakowaniu celów naziemnych ale podobno już wówczas miały się ujawnić jego silny indywidualizm i brak poszanowania dla regulaminu.
27 września 1938 roku miał pierwszy kontakt bojowy z Niemcami - został wysłany na przechwycenie fotografującego rozpoznawczego Dorniera Do-17P, lecz:
,,przestarzałe czeskie samoloty nie zdołały doścignąć Dorniera, który zwiększył prędkość i zaczął się szybko wznosić
- napisał historyk Jiří Rajlich w książce pt. „Josef František. Historia prawdziwa” (2010).
Po wybuchu wojny personel i samoloty ewakuowano z Dęblina na lotniska w Górze Puławskiej i Sosnowicach Wielkich. Podczas lotów rozpoznawczych 19 i 20 września Josef František z innymi zaatakował ręcznymi granatami rzucanymi z samolotu niemieckie pozycje w okolicach Kamionki Strumiłowej pod Lwowem.
Pod koniec września czechosłowaccy i polscy lotnicy ewakuowali się do Rumunii, gdzie zostali internowani. František zbiegł z obozu, dotarł do portu w Konstancy, skąd przedostał się do Marsylii.
We Francji doszło do konfliktu Františka z oficerami czechosłowackiej misji wojskowej w Paryżu, którzy nazwali go "maruderem", gdyż nie ewakuował się latem 1939 roku z Gdyni wraz z większością czeskich lotników przebywających w Polsce.
Po upadku Francji, przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie również pozostał w polskim lotnictwie, odmawiając przejścia do formacji czechosłowackich. Trafił do formowanego w Northolt polskiego 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki, wyposażonego w myśliwce Hawker Hurricane Mk. I.
Podczas szkolenia 8 sierpnia 1940 r. na przeżył wypadek - zapomniał przed lądowaniem wypuścić podwozie (ponoć zdarzało się to pilotom latającym wcześniej na samolotach ze stałym podwoziem).
Pod koniec sierpnia 1940 r. dywzjon dowodzony przez majora RAF, Ronalda G. Kelletta osiągnął gotowość bojową i wszedł do akcji. 2 września 1940 sierż. František zestrzelił Messerschmitta Me-109. W ciągu 28 dni walk strącił jeszcze 16 innych niemieckich samolotów, stając się jednym z najbardziej skutecznych pilotów Bitwy o Anglię.
8 października 1940 roku, dzień po 26 urodzinach, František zawadził skrzydłem o gałąź drzewa. Pilot mógł popełnić błąd ze zmęczenia, był po ludzku wyczerpany.
10 października odbył się pogrzeb na polskim cmentarzu wojskowym w Northwood. Josef František został pośmiertnie awansowany został do stopnia porucznika, a w 1990 r. - pułkownika.