Historia

80 lat temu w Parośli rozpoczęła się rzeź wołyńska

Zbiorowa mogiła zabitych w Parośli, fot. Grzegorz Naumowicz/
Zbiorowa mogiła zabitych w Parośli, fot. Grzegorz Naumowicz/Kalendarium - Chwalebne i Haniebne fakty historyczne Polski/fb
podpis źródła zdjęcia

9 lutego 1943 r. rozpoczęła się historia, która nie powinna wydarzyć się nigdy. Oddział Hryhorija Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki”, uznany za pierwszą sotnię Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), dokonał masakry polskich mieszkańców kolonii Parośla I na Wołyniu, zabijając ok. 150 osób. Nie oszczędzono nawet dzieci. Zbrodnia ta była pierwszym masowym mordem, jakiego dokonano na Polakach.

Hryhorij Perehijniak „Dowbeszka-Korobka” - zbrodniarz Wołynia

Dowódcą oddziału, który zamordował mieszkańców kolonii Parośla I, był Hryhorij Perehijniak „Dowbeszka-Korobka”, skazany przed 1939 r. za zabójstwo sołtysa Polaka. Odsiadywał wyrok wraz ze Stepanem Banderą, przywódcą krajowego kierownictwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, i znajdował się wówczas pod jego wpływem. Obaj odzyskali wolność we wrześniu 1939 r. Perehijniak stał się członkiem jednej z ukraińskich grup dywersyjnych stworzonych przez armię niemiecką w celu prowadzenia działań pomocniczych na terenach okupowanego przez Niemców Wołynia. Został też członkiem Ukraińskiej Policji Pomocniczej, która dokonywała zbrodni na zamieszkujących na tym terenie Żydach.

Jesienią 1942 r. zdezerterował do tworzących się oddziałów UPA. Przyjął pseudonim Dowbeszka-Korobka. Na rozkaz Iwana Łytwynczuka „Dubowyja” utworzył w powiecie sarneńskim sotnię, której głównymi zadaniami była walka z partyzantami sowieckimi oraz atakowanie konkurencyjnego ugrupowania ukraińskich nacjonalistów skupionych wokół frakcji Andrija Melnyka (OUN-M).

Początek zbrodni

Oddział „Dowbeszki-Korobki” wszedł do liczącej ok. 150 mieszkańców Parośli, przedstawiając się jako oddział partyzantki sowieckiej. Zażądali jedzenia oraz alkoholu. Przez kilka godzin świętowali po czym rozpoczęli mord.

Mieszkańców przekonano, by położyli się na podłodze w swoich domach i pozwolili się związać. Dzięki temu mieliby uniknąć podejrzenia i zemsty Niemców za „dobrowolne” goszczenie i karmienie partyzantów.

,,

Nawet jeśli niektórzy Polacy mieli wątpliwości co do intencji «sowieckich partyzantów», to i tak sterroryzowani nie byli w stanie stawiać oporu -


pisze Grzegorz Motyka w książce „Od rzezi wołyńskiej do akcji «Wisła»”.

Nie oszczędzono kobiet i dzieci

Związanych Polaków zamordowano siekierami, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Po opuszczeniu Parośli Ukraińcy zamordowali 10 lutego piętnastu mieszkańców Tuptyna koło Antonówki nad Horyniem.

„Zamachnął się siekierą, rąbnął i zapanowała cisza”

Najmłodsza z ofiar zbrodni w Parośli miała kilkanaście miesięcy. Z rzezi ocalało jedynie 12 rannych osób.

,,

Ocknąłem się po jakimś czasie, głowa mnie bolała. To cud, że nie zacząłem jęczeć, bo oni jeszcze byli w domu. Czekałem, byłem sparaliżowany strachem, udawałem nieżywego. Wtedy usłyszałem, jak mama odezwała się płaczliwym głosem. Ukrainiec poszedł, zamachnął się siekierą, rąbnął i zapanowała cisza. Potem trącali nas butem, sprawdzali, czy żyjemy. Nie wiem, jak to się stało, że wytrzymałem, że nie próbowałem uciekać


- wspominał jeden z ocalonych, Witold Kołodyński.

Masakrę przeżyła także jego młodsza o cztery lata siostra. Co ciekawe, wieś nie została spalona, lecz pozostała opustoszała aż do lipca 1943 r. Dopiero wówczas została podpalona wraz z innymi polskimi miejscowościami.

Dziś Paroślę porasta las. Jedynym śladem są prostokątne pagórki w miejscach dawnych zabudowań.

Pomnik w Parośli, źródło: Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN/fb
Pomnik w Parośli, źródło: Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN/fb

Polacy spoczęli w masowym grobie

Zamordowani zostali pochowani we wspólnym grobie. Na kurhanie masowej mogiły w 1974 r. miejscowy Ukrainiec Anton Dorofijewicz Kowalczuk wzniósł pamiątkowy krzyż z informacją, że zbrodni dokonali jego rodacy.


Po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę obok krzyża ustawiono tablicę, na której wymieniono nazwiska wymordowanych rodzin. „Za nimi trudy, za nimi męka... Tym co na zawsze odeszli - Pamięć Święta” - głosi upamiętniający ich napis.

Odpowiedzialny za zbrodnię Perehijniak zginął już 22 lutego 1943 r. w Wysocku na Wołyniu w starciu z Niemcami. Była to konsekwencja dokonanego przez niego ataku na posterunek żandarmerii niemieckiej i ich kolaborantów we Włodzimiercu w nocy z 7 na 8 lutego 1943 r.

W kolejnych miesiącach Ukraińcy, kierowani na Wołyniu przez Dmytrę Kljaczkiwśkiego („Kłym Sawur”) i Iwana Łytwyńczuka („Dubowyj”) dokonywali masowych zbrodni ludobójstwa na ludności polskiej. Mordowano z niebywałym okrucieństwem.

W zabijaniu Polaków brała również udział okoliczna ludność ukraińska. Zdarzały się przypadki ratowania Polaków przez Ukraińców, narażających w ten sposób swoje życie.

Do największego nasilenia mordów doszło 11 i 12 lipca 1943 r. Ataków dokonano wówczas w 150 miejscowościach powiatów włodzimierskiego, horochowskiego i kowelskiego. Zabijano również ludzi zgromadzonych na nabożeństwach w kościołach. Tak było m.in. w Kisielinie i Porycku.

Do największych masakr ludności polskiej dokonanych na Wołyniu doszło m.in. w Janowej Dolinie (ok. 600 zabitych), Woli Ostrowieckiej (572-620 zabitych), Ostrówkach (476-520 zabitych). Według Ewy i Władysława Siemaszków, badaczy zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu, w latach 1943-1944 zamordowanych zostało co najmniej 33 tys. Polaków, lecz najbardziej prawdopodobna liczba ofiar wynosi 50-60 tys.

Masowych mordów na Polakach Ukraińcy dokonywali na ludności polskiej także na terenach dawnej Galicji Wschodniej (do 1939 r. województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie). Zaczęły one narastać od lutego 1944 r. Do akcji wypędzania Polaków, palenia wsi połączonego z mordowaniem mieszkańców, UPA przystąpiła wiosną 1944 r. Zbrodni dokonano m.in. w Podkamieniu (100-150 zabitych), Berezowicy Małej (130 ofiar), Lipnikach (180 ofiar). Zbrodniarzom UPA towarzyszyli Ukraińcy z 4. pułku policyjnego SS (m.in. w Hucie Pieniackiej - ok. 1 tys. ofiar, w Chodaczkowie Wielkim - 832 zamordowanych).

źródło: 
Pobierz aplikację  TVP POLONIA
Aplikacja mobilna TVP POLONIA - Android, iOS, AppGallery
Więcej na ten temat