Prezydenci Polski i Litwy Andrzej Duda i Gitanas Nausėda wspólnie upamiętnią dziś 160. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. O godz. 16.00 odbędą się główne uroczystości przy Bramie Straceń na Cytadeli, które będzie transmitować TVP Polonia.
Wizyta litewskiej pary prezydenckiej rozpocznie się od oficjalnego powitania na dziedzińcu Belwederu o godzinie 12.30. Następnie prezydenci odbędą spotkanie „w cztery oczy”, po którym zaplanowano śniadanie.
Punktem kulminacyjnym wizyty litewskiej pary prezydenckiej w Warszawie będzie udział w uroczystości przy Bramie Straceń na Cytadeli o godz. 16.00. W tej części wizyty zaplanowano wystąpienia obu prezydentów w związku ze 160. rocznicą wybuchu powstania styczniowego.
Oddanie hołdu bohaterom, którzy podjęli walkę przeciwko tyranii carskiej władzy
Tegoroczne obchody mają przypominać o heroicznej walce, jaką podjęli nasi przodkowie w 1863 roku. To oddanie hołdu bohaterom, którzy najpierw na terenie Królestwa Polskiego, a niedługo potem także na Litwie i Wołyniu podjęli walkę przeciwko tyranii carskiej władzy.
Wspólne obchody rocznicowe zakończą się na Zamku Królewskim, gdzie zostanie uroczyście otwarta wystawa poświęcona powstaniu styczniowemu i jego przywódcom.
Uroczystości rocznicowe związane ze 160. rocznicą wybuchu powstania styczniowego trwają od soboty w całym kraju. W tym czasie odbyły się liczne wystawy, koncerty i wydarzenia patriotyczno-historyczne.
Na profilu na Twitterze przypomniano też o złożeniu kwiatów pod krzyżem w Twierdzy Kijowskiej, w której więziono powstańców, i o dzisiejszej uroczystości, w trakcie której prezydenci Polski i Litwy oddadzą hołd bohaterom powstania przy Bramie Straceń Cytadeli Warszawskiej.
Powstanie styczniowe było najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym w historii Polski.
Wybuchło 22 stycznia 1863 roku w Królestwie Polskim, a 1 lutego 1863 na Litwie. Objęło całe Królestwo Polskie, znaczną część Litwy oraz Wołyń.
Do jesieni 1864 roku doszło do ponad tysiąca dwustu starć i potyczek oddziałów powstańczych z carskimi wojskami. Po polskiej stronie walczyło w sumie około dwustu tysięcy osób.