Nawet 600 osób mogło zginąć podczas marcowego bombardowania teatru w Mariupolu przez Rosjan. To dwa razy więcej niż podawały ukraińskie władze. Takie informacje podaje amerykańska agencja prasowa Associated Press.
Wszystko to miało prowadzić do wniosku, że w rosyjskim ataku zginęło nie 300 jak podawały ukraińskie władze, ale 600 osób.
Gdyby to była prawda, to atak na cywilów w teatrze w Mariupolu byłby największą liczebnie tego typu zbrodnią wojenną od co najmniej kilkunastu lat na świecie.
AP pisze, że w momencie ataku około 100 osób znajdowało się w kuchni polowej i żadna z nich nie przeżyła.
W jednym z pomieszczeń były też ciężarne kobiety oraz rodziny z małymi dziećmi.
Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie celowo zbombardowali miejsce w którym chronili się cywile.
Media przypominają, że w momencie uderzenia teatr był wyraźnie oznakowany jako miejsce, w którym są dzieci.
Atak na teatr w Mariupolu to jedna z wielu zbrodni wojennych, popełnionych przez Rosję na Ukrainie.
Prokuratorzy Międzynarodowego Trybunału Karnego od kilku tygodni gromadzą dostępne materiały. Śledztwo w sprawie rosyjskich zbrodni prowadzi też sama Ukraina.