Historyk z poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Piotr Grzelczak rozwiązał zagadkę teczki SOS kryptonim „Krzyż” i odpowiedział na pytanie, kto stał za wniesieniem w 1988 roku krzyża katyńskiego na cmentarzu parafialnym w Siedlisku koło Trzcianki - poinformował Głos Wielkopolski. Na krzyżu umieszczono dwumetrowe płótno z napisem „Katyń” wpisanym w znak krzyża oraz nazwiska ofiar systemu komunistycznego lat 80. Służba Bezpieczeństwa badała to przez rok bez powodzenia.

Odkrycie jest wyjątkowe z dwóch powodów
Po pierwsze odnalazł w Archiwum IPN oryginalne „płótno katyńskie” sprzed 34 lat (załączone pierwotnie do dokumentacji jako dowód w sprawie). Stanowi ono cenny i niezwykle rzadki dowód na siłę pamięci o katyńskiej zbrodni, trwającej mimo urzędowych zakazów i szykan.Po drugie zaś SB nie wykryła jego autorów - napisano na stronie Głosu Wielkopolski. Na dwumetrowym płótnie z napisem „Katyń” wpisanym w znak krzyża znalazły się także nazwiska ofiar systemu komunistycznego lat 80.: „[ks. Jerzy] Popiełuszko, [Piotr] Bartoszcze, [Grzegorz] Przemyk, [Marcin] Antonowicz, [Jan] Strzelecki, [?] Domagała”, a także czytelne dla wszystkich daty upamiętniające ofiary Poznańskiego Czerwca 1956 („56”), Grudnia 1970 („70”) oraz stanu wojennego („13 XII 1981 roku”).
Głos Wielkopolski poinformował, że pilska Służba Bezpieczeństwa nakazała esbekom w Trzciance wykorzystanie wszystkich możliwych środków dla ujawnienia tego katyńskiego upamiętnienia.
,,Wydaje się nam coś niegroźnego - mamy krzyż, cmentarz, małą miejscowość. Nagle stawia ona na nogi tajną policję polityczną w mieście wojewódzkim, samej Trzciance i interesuje się tym Warszawa
- dodał Piotr Grzelczak.
Pomysłodawcą był Stanisław Przybył, któremu pomogli Zbigniew Podolski i Stanisław Twers.