Grupa badaczy z Muzeum Dzieci Polskich - Ofiar Totalitaryzmu odnalazła wstrząsające listy dzieci więzionych w niemieckim obozie koncentracyjnym na terenie Litzmannstadt Ghetto. Informację o makabrycznych zapiskach przekazało Muzeum podczas konferencji prasowej w Łodzi.
„Proszę o trochę szarego mydła i łyżkę, bo nie mam czym jeść...”, „Proszę o trochę sacharyny…”, „Upiecz mi Mamusiu naleśników 20…” – to tylko niektóre fragmenty wstrząsających listów dzieci więzionych, które były ofiarami niemieckiego obozu koncentracyjnego w Łodzi.
„Kilka dni temu podczas kwerendy zbiorów prywatnych dotarliśmy do ośmiu oryginalnych listów wysyłanych z niemieckiego obozu koncentracyjnego przy ulicy Przemysłowej na terenie Litzmannstadt Ghetto. Te listy były napisane przez polskie dzieci w 1944 roku. Zostały zaadresowane i wysłane do najbliższych” - poinformował dr Ireneusz Maj dyrektor Muzeum Dzieci Polskich - Ofiar Totalitaryzmu w Łodzi. Dodał, że jest to znalezisko wyjątkowe ponieważ listów z tego łódzkiego obozu jest zaledwie kilkanaście.
„Te listy są dla nas szczególną, intymną formą kontaktu z przeżyciami tych dzieci, przeżyciami naprawdę tragicznymi” - zaznaczył historyk z łódzkiego Muzeum Dzieci Polskich dr Andrzej Janicki. „Listy od najmłodszych więźniów niemieckiego obozu odczytane dosłownie mogłyby świadczyć o dobrych warunkach tam panujących” - dodaje. „Dzieci uczyły się, że zawieranie jakichkolwiek prawdziwych informacji skończy się interwencją niemieckiej cenzury” - przekazał Janicki.
Wystawę listów i innych dokumentów z obozu będzie można obejrzeć w grudniu tego roku w Łódzkim Domu Kultury.

Dzieci przetrzymywane były w prymitywnych warunkach, niewolniczo pracowały, bite i torturowane, głodzone. Różne dane mówią o 3-4 tysiącach uwięzionych i kilkuset zmarłych. Kiedy zakończyła się niemiecka okupacja w Łodzi, w obozie było ponad 800 małoletnich więźniów.