The Eagle Football Club to jedna z najstarszych polonijnych drużyn w Wielkiej Brytanii. Działające od 2011 r. Orły promują nie tylko polski sport, ale również integrują społeczność. Arkadiusz Jargieło, jeden z graczy The Eagle FC, przedstawił Polonii kulisy działalności drużyny.
Arkadiusz Jargieło: Początki projektu the Eagle Football Club sięgają 2011 r. Grupa chłopaków, którzy uczestniczyli w rozgrywkach piłki nożnej grup 6-osobowych, stwierdziła, że zainteresowanie sportem i footballem jest tak duże, że warto spróbować swoich sił w rozgrywkach i udziale w półprofesjonalnej lidze 11-osobowej pod egidą angielskiej federacji piłkarskiej.
Pierwsza drużyna, która rozpoczynała grę w ligach 6-osobowych, stwierdziła, że założy pełnoprawny klub, który zgłosi do struktur angielskiej centrali piłkarskiej. Od tego czasu drużyna ciągle ewoluuje, ma nowe cele, zmienia się również jej skład.
TVP: Jaki jest dziś skład drużyny? Ilu sportowców gra w The Eagle Football Club?
A.J.: Liczba graczy w naszej drużynie oscylowała zawsze w granicach 25-30 zarejestrowanych piłkarzy. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że każda z tych osób ma swoje zobowiązania, rodzinne czy zawodowe, to ze składem bywało różnie.
Nigdy jednak nie mógł on liczyć mniej niż 20 osób, bo wówczas funkcjonowanie traciłoby sens. Poza liczbą członków, musieliśmy mieć wyodrębniony zarząd klubu razem z prezesem, sekretarzem i skarbnikiem.
W ubiegłym sezonie mieliśmy zarejestrowanych 28 chłopaków i mamy nadzieję, że w nadchodzącym sezonie, który rozpoczniemy we wrześniu 2022 r. liczba ta będzie przynajmniej na podobnym poziomie, ponieważ pozwoli nam to na swobodę w organizowaniu dni meczowych. Będziemy mieć również pewność, że zawsze skompletujemy jedenastkę na mecz.
Jeżeli chodzi o skład narodowościowy. Główną część drużyny stanowią Polacy, jednak całe funkcjonowanie i idea założenia drużyny opierała się zawsze na integracji lokalnego środowiska. Od początku działania zespołu w składzie byli sportowcy różnych narodowości. Od zawsze gra z nami chłopak z Łotwy, który jest bardzo zżyty z drużyną. Przewinęło się też wielu chłopaków z Rumunii, grał z nami chłopak z Maroka, teraz w naszych szeregach znajdują się m.in. Portugalczycy i Węgrzy. Różnorodność narodowościowa jest dość duża.
TVP: Jaki jest Wasz cel?
A.J.: Oprócz celów sportowych staramy się przede wszystkim integrować lokalną polonijną społeczności i zapewniać jej rozrywkę w postaci wydarzeń sportowych, które odbywają się cyklicznie w każdą sobotę. Asymilujemy się również z osobami innych narodowości i często też zapraszamy ich na nasze mecze, spędzamy wspólnie czas, poznajemy inne kultury.
A.J.: Zgadza się. Wszyscy członkowie drużyny są bardzo z nią zżyci i są też w stanie wiele dla niej poświęcić. Również swój czas wolny czy też część dnia, którą mogliby spędzić ze swoimi rodzinami. Trenujemy w każdy wtorek i czwartek. Są to sesje około dwugodzinne. Mecze rozgrywamy w każdą sobotę. Sezon rozpoczynamy we wrześniu i trwa on do kwietnia, maja - w zależności od tego ile drużyn jest w lidze.
To prawda, że jest to duże wyrzeczenie, jednak jesteśmy na to przygotowani. Często w pracy spotykamy się ze zrozumieniem przełożonych, którzy nie robią problemów, a czasem nawet wyrażają zgodę na wcześniejsze zwolnienie z obowiązków zawodowych.
TVP: Na jakim poziomie plasuje się drużyna?
A.J.: Aktualnie występujemy na 14. poziomie rozgrywkowym w Anglii.
W tym roku uzyskaliśmy awans do wyższej ligi, co jest dla nas sporym osiągnięciem. Tutaj praktycznie wszyscy grają w piłkę, co ma relatywne przełożenie na prezentowany poziom. Przez kilka lat byliśmy w dywizji trzeciej, jednak po bardzo dobrym ubiegłym roku, przeszliśmy do dywizji drugiej. Po raz pierwszy w naszej 11-letniej historii zagramy na tak wysokim szczeblu rozgrywkowym. Teraz czeka nas ogrom pracy, by jak najlepiej reprezentować biało-czerwone barwy i w pełni wykorzystać potencjał jaki drzemie w drużynie.
TVP: Jak duża widownia dopinguje drużynie? Czy zależy to od rangi meczu?
A.J.: Jeśli chodzi o frekwencję na naszych meczach to jest ona uzależniona od warunków pogodowych i od rangi meczu oczywiście.
Zazwyczaj dopingują nas rodziny i znajomi uczestników meczów. Mimo tego, że frekwencja na meczach nie jest porywająca, to możemy pochwalić się, że udało się nam zdobyć sporo fanów dzięki mediom społecznościowym. Na Facebooku obserwuje nas ponad dwa tysiące osób i mamy nadzieję, że ta liczba stale będzie rosła. Jest to społeczność nie tylko z naszego najbliższego środowiska, ale też osoby z innych krajów.
TVP: Gdzie na co dzień trenujecie?
A.J.: Swoje mecze domowe rozgrywamy na obiekcie George Lambton Playing Field w Newmarket. Na tym obiekcie aktualnie też trenujemy przez większość czasu. Kiedy jednak warunki pogodowe się pogarszają, przenosimy się na boisko ze sztuczną nawierzchnią, które mieści się w Ely. Dzięki temu oszczędzamy płytę naszego głównego obiektu na mecze ligowe.
TVP: Dziękuję pięknie za rozmowę.
Dołączamy również nagranie, które powstało z okazji dziesiątych urodzin klubu.
Historia „polskości na Wyspach Brytyjskich. Historia pasji. Jednej pasji. Jednej drużyny” – piszą na YouTubie członkowie drużyny.