Przedstawiciele władz Warszawy i rodzina generała Franciszka Latinika wzięli udział w uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej temu dowódcy, który odpowiedzialny był za przygotowanie miasta na atak wojsk bolszewickich.
Przewodnicząca Rady miasta stołecznego Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska przypomniała, że generał został wojskowym gubernatorem miasta na własną prośbę. Podkreśliła, że tak jak pamiętamy o marszałku Piłsudskim, generałach Hallerze i Sikorskim, powinniśmy pamiętać też o tym wielkim wojskowym architekcie, który z Resursy Obywatelskiej dowodził obroną stolicy. Wnuk generała profesor Janusz Rieger przypomniał zaangażowanie dziadka w przygotowanie Warszawy na obronę przed bolszewikami. Kiedy na jednym z warszawskich dworców generał zauważył armaty, zażądał od dowództwa przydzielenia ich na front. Usłyszał jednak, że będą służyły w Poznaniu po ewentualnym upadku Warszawy.
"Dziadek wtedy powiedział, że jak Warszawa padnie, to Poznań nie będzie już stawiał oporu. Armaty przyszły na przedpola Warszawy" - mówił profesor.
Franciszek Latinik służył w armii austro-węgierskiej, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości dowodził w 1919 roku obroną Śląska Cieszyńskiego przed wojskami czeskimi. W czasie wojny polsko-bolszewickiej był dowódcą 1 Armii i dowodził obroną stolicy. Generał Latinik przestał pełnić stanowisko wojskowego gubernatora Warszawy po zakończeniu stanu oblężenia stolicy 11 września 1920 roku.