We wtorek nad ranem zakończyły się negocjacje unijnych liderów nad nowym budżetem UE i funduszami odbudowy – było to najdłuższe posiedzenie Rady Europy od 20 lat. Brukselę uważnie obserwowały także media zza Oceanu. „Washington Post” w podsumowaniu szczytu pisze o „zwycięstwie Polski i Węgier”.
Amerykański dziennik „Washington Post” zauważa, że według wstępnych propozycji jeszcze przed szczytem w Brukseli to Polska – obok Włoch i Hiszpanii – miała być największym beneficjentem unijnych środków. Negocjacje utrudnił jednak opór krajów z Północy Europy – zauważa gazeta, wskazując na oszczędnościowe żądania Szwecji, Danii, Dinlandii i Austrii, z Holandią na czele.
Ostatecznie we wtorek nad ranem przywódcy 27 unijnych krajów osiągnęli porozumienie w sprawie budżetu Unii na najbliższych siedem lat oraz funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa. Kompromis zakłada duże cięcia w całej Unii, ale Polskę dotkną minimalnie – wyniosą 3 procent. Na finiszu rozmów premier Mateusz Morawiecki wynegocjował też 600 mln euro więcej pieniędzy dla biedniejszych regionów – znacząca ilość środków zostanie przeznaczona dla czterech regionów Węgier, i pięciu regionów w Polsce.
„Washington Post” pisze o „zwycięstwie Węgier i Polski”, wskazując, że w ostatecznym projekcie wycofano zapisy, które wiązały dostęp do funduszy z kwestiami praworządności. Dziennik zauważa, że oba kraje są krytykowane przez Brukselę za łamanie „niezależności sądownictwa”.
Mateusz Morawiecki we wtorek podkreślił, że w porozumieniu nie ma zapisów o bezpośrednim połączeniu środków unijnych z zasadą praworządności.
– Mechanizm, który ma być wypracowany będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej. A Rada Europejska to jednomyślność, to znaczy, że bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się tutaj nie zadzieje – powiedział premier na konferencji prasowej.