W tej chwili nie ma planów zmniejszenia liczebności sił USA w Europie, ale dokonamy globalnej rewizji ich rozmieszczenia po zakończeniu konfliktu w Ukrainie - oświadczył we wtorek szef Pentagonu Pete Hegseth podczas wizyty w Niemczech.
Pete Hegseth wykluczył wysłanie wojsk USA do Ukrainy i powtórzył postulat zwiększenia przez państwa NATO wydatków na obronność do 5 proc. PKB. ,, W tej chwili nie ma planów, by obciąć cokolwiek. Jest jednak zrozumienie, że dokonamy przeglądu rozmieszczenia sił na całym świecie. Założenia i plany prezydenta Trumpa są inne w wielu aspektach
- powiedział Hegseth podczas spotkania z dziennikarzami w kwaterze głównej Dowództwa Afrykańskiego USA w Stuttgarcie.
Jak stwierdził, Pentagon nie chce opierać swoich planów na obecnych uwarunkowaniach, w tym konfliktach na Bliskim Wschodzie i Ukrainie oraz zasugerował, że zmian dokonać będzie można po zakończeniu wojny w Ukrainie. Powiedział też, że sam opowiada się zwiększeniem amerykańskiego budżetu obronnego, choć niekoniecznie do tego samego poziomu. Zapowiedział przy tym, że z radością będzie współpracować z Elonem Muskiem i jego zespołem DOGE nad obcięciem zbędnych wydatków i zwiększeniem wydajności Pentagonu.
Hegseth następnie uda się do Brukseli, gdzie weźmie udział w spotkaniach ministrów obrony państw NATO oraz posiedzeniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy (UDCG), znanej też jako grupa z Ramstein. Po raz pierwszy zbiera się nie pod przewodnictwem USA, lecz Wielkiej Brytanii. W piątek i sobotę odwiedzi też Polskę, spotykając się z przedstawicielami polskich władz oraz wizytując amerykańskich żołnierzy w Powidzu.