„W archiwach niemieckiego MSZ odkryliśmy dokumenty pozwalające odtworzyć los Żydów, którzy jako jedni z pierwszych otrzymali paszporty Paragwaju dzięki tzw. Grupie Ładosia” - przekazali badacze z Instytutu Pileckiego. Podczas II wojny światowej polscy dyplomaci już od 1940 roku ratowali Żydów przekazując im fałszywe paszporty państw latynoamerykańskich.
W archiwach niemieckiego resortu spraw zagranicznych zachowała się korespondencja prowadzona w połowie 1944 roku między reprezentującymi interesy Paragwaju władzami hiszpańskimi i dyplomacją niemiecką - relacjonuje kierująca w Instytucie pozyskiwaniem archiwów Monika Maniewska. Pod koniec 1943 roku Niemcy zaczęli kwestionować ważność latynoamerykańskich paszportów, którymi legitymowali się m.in. internowani w obozie we francuskim Vittel Żydzi. Pod wpływem nacisków polskich dyplomatów rządy m.in. Paragwaju interweniowały u władz niemieckich w sprawie osób posiadających paszporty tego kraju.
Odnalezione listy dotyczyły pochodzącego z Krakowa małżeństwa lekarzy - Marii i Henryka Goldbergerów. „Z tych dokumentów dowiadujemy się, że paszport dla małżeństwa wydano już 27 maja 1940 roku. Władze Paragwaju potwierdzają ich obywatelstwo i upominają się o los Goldbergerów prosząc o możliwość zwolnienia małżonków z obozu w Vittel i wymiany na przetrzymywanych w krajach alianckich niemieckich jeńców wojennych” - mówi Maniewska. Interwencja była niestety za późna, Niemcy wiosną 1944 roku zaczęli likwidować obóz w Vittel, Goldbergerowie zostali wysłani do Auschwitz, po drodze popełnili samobójstwo - dodaje.
Grupa Ładosia była działającym przy polskiej placówce dyplomatycznej w Bernie nieformalnym zespołem zajmującym się masowym wystawianiem nielegalnych paszportów państw latynoamerykańskich polskim i europejskim Żydom. Dokumenty pozwalały uniknąć wywozu do obozów zagłady, ich posiadacze trafiali do obozów dla internowanych, dzięki czemu część z nich zdołała przetrwać wojnę. Oprócz kierującego Poselstwem Aleksandra Ładosia w prace grupy zaangażowani byli inni polscy dyplomaci, a także działacze żydowscy. W 2020 roku Instytut Pileckiego opublikował „Listę Ładosia” - spis nazwisk 3262 Żydów, którym wydano paszporty. Dokumenty na pewno uratowały życie 796 osobom z tej grupy, 957 nie przeżyło Holokaustu, los reszty nie jest na razie znany. Historycy podkreślają, że lista jest niepełna i szacują, że grupa berneńska mogła wydać paszporty dla 8-10 tys. osób.
Archiwalia z niemieckiego MSZ pokazują również, że Grupa Ładosia działała bardzo sprawnie i była dobrze zakonspirowana; potwierdzają też, że była ona tylko jedną z części zorganizowanego i koordynowanego wysiłku polskiej dyplomacji w ratowaniu Żydów poprzez produkowanie dla nich fałszywych tożsamości - zauważa Radziejowska. Niemcy już od 1940 roku wiedzieli, że polskie służby dyplomatyczne prowadzą szeroką akcję fałszowania dokumentów, ale nie znali szczegółów tych operacji; w 1943 roku niemieckie służby wpadły na trop Abrahama Silberscheina, byłego posła na Sejm II RP, który w 1939 roku osiadł w Genewie i był jednym z współpracowników Ładosia - mówi szefowa berlińskiego oddziału Instytutu opisując treść przebadanych materiałów.
„Późną jesienią 1943 roku Niemcy wiedzieli już, że polskim i niemieckim Żydom wydawane są paszporty Paragwaju, ale mieli szczątkową wiedzę na temat mechanizmów tej akcji. Mogli przypuszczać, że w sprawę zaangażowany jest Silberschein (którego opisywali jako agenta polskiego wywiadu) i znali jego powiązania z konsulatem w Bernie, ale odnalezione do tej pory dokumenty nie wskazują na to, by Niemcy byli świadomi, że za całą operacją stali polscy dyplomaci” - wyjaśnia Maniewska.
Praca w archiwach jest bardzo ważna, dokumenty dają nam dodatkową wiedzę, która w zestawieniu z relacjami osobistymi i innymi znanymi już źródłami pozwala nam zobaczyć całość wydarzeń historycznych - podkreśla Radziejowska. Tłumaczy, że zespół Instytutu już od kilku lat przeszukuje archiwa w Szwajcarii, Polsce i Niemczech starając się zebrać jak najszerszą wiedzę na temat działalności Grupy Ładosia, a badania wciąż trwają. Część ze zdigitalizowanych dokumentów jest dostępna w czytelniach Instytutu w Warszawie i w Berlinie.
„To ważne odkrycie i dowód na to, że działalność naszej instytucji polegająca na kwerendach w międzynarodowych archiwach jest potrzebna, bo wciąż nie opowiedzieliśmy sobie historii II wojny światowej, wciąż jest wiele do zbadania” - powiedział dyrektor Instytutu Pileckiego, dr Wojciech Kozłowski. Zwraca uwagę, że zebrane w niemieckich archiwach dokumenty pokazują, że akcja masowego fałszowania latynoamerykańskich paszportów była dostrzegana przez służby III Rzeszy i stanowiła dla nich duży problem, o czym świadczą m.in. angażowane w rozpracowywanie tej operacji środki.
Kozłowski liczy na to, że dzięki niemieckim dokumentom uda się nie tylko lepiej opisać mechanizm działania samej grupy berneńskiej, ale i uzupełnić „Listę Ładosia” o kolejne nazwiska ratowanych przez nią osób. "Jesteśmy na dobrej drodze, by historię Grupy Ładosia opowiedzieć jeszcze lepiej, oddając przez to sprawiedliwość jej bohaterom" - podsumowuje dyrektor Instytutu Pileckiego.
21 stycznia Sejm RP ustanowił rok 2021 Rokiem Grupy Ładosia. W przyjętej niemal jednogłośnie uchwale zaznaczono, że Ładoś nie tylko koordynował akcję wystawiania fałszywych paszportów, ale udostępniał przez kanały komunikacyjne Poselstwa pochodzące z Polski informacje o eksterminacji Żydów. „Był prawdopodobnie jednym z pierwszych dyplomatów alarmujących świat o Zagładzie” - podkreślono.