W czasach prezydentury Andrzeja Dudy stosunki Polski z USA są z roku na rok coraz lepsze – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Mówiąc o przypadającej w kampanii wizycie prezydenta w Białym Domu, szef rządu wskazywał, że dbałość o polskie interesy nie zna kalendarza wyborczego.
– Jest coś charakterystycznego w tym, że od 2015 r. co roku mówimy, że stosunki polsko-amerykańskie nigdy nie były lepsze. I rzeczywiście, te stosunki z najpotężniejszym mocarstwem na świecie w czasach prezydentury Andrzeja Dudy są z roku na rok wyraźnie coraz lepsze – ocenił Morawiecki.
Zwrócił uwagę, że tego samego dnia w Moskwie prezydent Władimir Putin organizuje defiladę zwycięstwa, na którą Trump był zaproszony.
– To świadczy o jakości relacji polsko-amerykańskich – dodał.
Pytany, czy taka wizyta w USA na kilka dni przed wyborami prezydenckimi nie jest „ingerencją w polskie wybory”, szef rządu odpowiedział, że nie wie, na czym ta ingerencja miałaby polegać.
– Dbałość o interesy polskie na arenie międzynarodowej nie zna kalendarza wyborczego. Mamy odkładać rozmowy o uniezależnieniu Polski od gazu ze Wschodu? Albo odkładać rozmowy o wzmacnianiu bezpieczeństwa Polski na naszych granicach, czy wspólnych inwestycjach i inicjatywach gospodarczych? – pytał premier.
– To jest odpowiedzialna realizacja polskiej racji stanu, a zaproszenie polskiego prezydenta świadczy o rosnącym znaczeniu naszego państwa – uważa Mateusz Morawiecki.
Premier zaznaczył, że prezydenci RP i USA będą rozmawiać m.in. o wymianie technologicznej i o współpracy w dziedzinie energetyki.
– Mam na myśli dostawy gazu, bo jednym z naszych priorytetów jest całkowite uniezależnienie się od Gazpromu – powiedział.
Nawiązując do obronnego i gospodarczego wymiaru polsko-amerykańskich relacji, Morawiecki wyraził przekonanie, że „podczas tej wizyty prezydent Duda przyciągnie dodatkowych inwestorów do Polski”.