Broniąca trofeum Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Dausze, chociaż Czeszka Linda Noskova postawiła jej bardzo trudne warunki gry, przede wszystkim mocnym serwisem. „Wiedziałam, że nie da się tak grać w nieskończoność i pojawią się szanse” - powiedziała polska tenisistka.
Świątek przegrała pierwszą partię z Noskovą 6:7 (1-7). Był to pierwszy stracony set przez 23-letnią raszyniankę w Dausze od 2022 roku, gdy w drugiej rundzie przegrała premierową odsłonę ze Szwajcarką Viktoriją Golubic.
,,Nie jestem dumna z tego, jak przez pierwszą połowę pierwszego seta krzyczałam do siebie i właściwie narzekałam na wszystko. Długo zajęło mi pozbycie się tego i skupienie na pracy, ale z drugiej strony z serwisem Lindy też czułam się bezradnie, bo serwowała fantastycznie. Czasami nie dotykałam piłki przez dwie minuty, bo serwowała za dobrze. Było to wymagające i frustrujące, nie mogłam nic na to poradzić
- przyznała wiceliderka światowego rankingu w rozmowie z Eurosportem.
,,Cieszę się, że «docisnęłam» w drugim i trzecim secie, bo wiedziałam, że nie da się tak grać w nieskończoność i pojawią się szanse. Ostatnio Madison Keys zagrała chyba trzy asy w jednym gemie. Nie jest łatwo grać w takiej sytuacji, bo jestem zawodniczką, która lub coś zrobić na korcie, a czasami nie miałam okazji. Nie pozostało mi nic innego, jak robić swoje, skoncentrować się na sobie i czekać, czy Noskova da szansę mi wejść w mecz
- dodała Polka, która finalnie triumfowała 6:7 (1-7), 6:4, 6:4.
,,To bardzo doświadczona zawodniczka, na którą trzeba być przygotowanym na 100 procent, jeśli chce się wygrać. Wykorzystam moje doświadczenie, ale na pewno to będzie trudna walka
- oceniła Polka swoją kolejną rywalkę w krótkiej rozmowie na korcie po meczu trzeciej rundy.
,,Trudna przeciwniczka, jak zwykle. Skupiam się na sobie i postaram się być agresywna na korcie. To zdecydowanie najtrudniejsza rywalka do tej pory w tym turnieju, więc mam nadzieję, że dam radę
- powiedziała Kazaszka o Świątek podczas konferencji prasowej po wygranym starciu trzeciej rundy.
Urodzinowa przegrana Linette w trzeciej rundzie
Magda Linette odpadła w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Dausze. Polska tenisistka, która w środę skończyła 33 lata, nie sprawiła sobie prezentu urodzinowego i przegrała z Ukrainką Martą Kostjuk 4:6, 2:6.
W pierwszej rundzie Linette, aktualnie 36. w światowym rankingu, wygrała z Rosjanką Weroniką Kudiermietową 3:6, 6:0, 6:4, a w polskim starciu w drugiej rundzie wyeliminowała Magdalenę Fręch 7:5, 5:7, 6:4. Kostjuk, notowana 15 pozycji wyżej, do trzeciej rundy awansowała bez straty seta. W pierwszej pokonała grającą z „dziką kartą” Tunezyjkę Zeynep Sonmez, natomiast w drugiej sprawiła niespodziankę zwyciężając nad rozstawioną z „trójką” Amerykanką Coco Gauff.
Środowe starcie było zacięte, jednak obie tenisistki w pierwszej partii miały problem z utrzymaniem swojego podania. Opanowały serwis dopiero w połowie seta, chociaż lepiej poradziła sobie w tym Ukrainka, która dołożyła jeszcze jedno przełamanie w końcówce i triumfowała 6:4.
Drugiego seta Polka rozpoczęła w najgorszy możliwy sposób, bowiem już w pierwszym, bardzo długim gemie nie wykorzystała szansy na przełamanie, a w kolejnym sama straciła podanie, po czym przegrywała już 0:3. Wówczas poprosiła o przerwę medyczną. Chwila oddechu jej pomogła, po powrocie na kort poznanianka wygrała dwa gemy z rzędu i serwowała na wyrównanie 3:3. Została wówczas jednak ponownie przełamana, po czym wyżej notowana zawodniczka bez straty punktu utrzymała podanie i prowadziła już 5:2. Nie wypuściła zwycięstwa z rąk, dołożyła kolejne przełamanie, triumfując 6:2.
Linette z 22-letnią Ukrainką, której trenerką jest była polska tenisistka Sandra Zaniewska, grała wcześniej tylko raz i przegrała w 2023 roku w San Diego.
W ćwierćfinale Kostjuk zmierzy się z Amerykanką Amandą Anisimovą.