Belg Thibau Nys z ekipy Lidl-Trek wygrał w Karpaczu na Orlinku pierwszy etap wyścigu kolarskiego Tour de Pologne i zdobył żółtą koszulkę lidera. Rafał Majka (UAE Team Emirates) zajął dziewiąte miejsce.
Po ciekawym finiszu pod górę Nys wyprzedził o trzy sekundy Holendra Wilco Keldermana (Visma) oraz Brytyjczyka Lukasa Nerurkara (EF Education-EasyPost).
Na czwartym miejscu, ze stratą sześciu sekund, finiszował drugi kolarz tegorocznego Tour de France Duńczyk Jonas Vingegaard (Visma), a tuż za nim zwycięzca ubiegłorocznego Tour de Pologne Słoweniec Matej Mohoric (Bahrain-Victorious).
Majka przyjechał na czele kolejnej grupy, tracąc do zwycięzcy dziewięć sekund.
Wcześniej na etapie, który wystartował z Wrocławia (156 km), niewiele się działo.
Przez długi czas trwała akcja z udziałem czterech kolarzy: Norberta Banaszka i Michała Paluty z reprezentacji Polski, Szymona Sajnoka (Q36.5) oraz Holendra Jana Maasa (Jayco AlUla). Przewaga nie była wielka, a peleton pozwolił uciekającym zgarnąć premie.
Dwie górskie wygrał Paluta, dwie lotne Sajnok i później w Karpaczu obaj stanęli na podium, odbierając koszulki liderów klasyfikacji górskiej i aktywnych.
Ostatniego z uciekających, Maasa, peleton doścignął ok. 10 km przed metą.
Na trzykilometrowym podjeździe na Orlinek tempo wzrosło, peleton podzielił się na wiele grupek. Z polskich kolarzy w czołówce utrzymał się tylko Majka.
Półtorej minuty do zwycięzcy stracili Marcin Budziński i Piotr Pękala z reprezentacji, a pozostali - co najmniej pięć minut i nie będą się liczyć w klasyfikacji. Przywołać można słowa Majki z ubiegłorocznego Tour de Pologne:
,,Gdy z Michałem Kwiatkowskim zakończymy karierę, będzie pustka.
Majka potwierdził, że jest dobrze przygotowany do wyścigu
34-letni kolarz z podkrakowskich Zegartowic startuje w Tour de Pologne już po raz ósmy.
Ma na koncie zwycięstwo w 2014 roku, drugie miejsce w 2017 roku i dwie czwarte lokaty w 2013 i 2020.
W ubiegłorocznej edycji wygrał etap w Dusznikach-Zdroju, a w klasyfikacji generalnej był ósmy.
We wtorek odbędzie się jazda indywidualna na czas, z Mysłakowic na Orlinek w Karpaczu (15,4 km). Dyrektor wyścigu Czesław Lang określił etap jako „cronoscalata”, czyli z włoskiego: wspinaczka na czas.
Tour de Pologne - we wtorek jazda indywidualna na czas w Karpaczu
We wtorek odbędzie się drugi etap wyścigu kolarskiego Tour de Pologne, jazda indywidualna na czas z Mysłakowic na Orlinek w Karpaczu. W żółtej koszulce lidera wystartuje zwycięzca pierwszego odcinka z metą także w Karpaczu, Belg Thibau Nys z ekipy Lidl-Trek.
Kolarze mają do pokonania dystans 15,4 km.
"Wystartujemy w Mysłakowicach, nie wjeżdżamy centralnie do Karpacza, tylko jedziemy obrzeżem. To będzie ładny podjazd, taka cronoscalata (z włoskiego: "wspinaczka na czas"). Pamiętamy, że tutaj swoją karierę zaczynał Alberto Contador, wygrywając jazdę indywidualną na czas na Orlinek" - przypomniał dyrektor wyścigu Czesław Lang.
Po pierwszym etapie różnice w czołówce w klasyfikacji generalnej są już spore jak na Tour de Pologne.
Nys wyprzedza o siedem sekund Holendra Wilco Keldermana (Visma) oraz o dziewięć Brytyjczyka Lukasa Nerurkara (EF Education-EasyPost).
Czwarte i piąte miejsce, ze stratą 16 sekund, zajmują wymieniani wśród faworytów drugi kolarz tegorocznego Tour de France Duńczyk Jonas Vingegaard (Visma) oraz zwycięzca ubiegłorocznego Tour de Pologne Słoweniec Matej Mohoric (Bahrain-Victorious).
Jedyny polski zawodnik w czołówce, Rafał Majka (UAE Team Emirates), jest dziewiąty ze stratą 19 sekund.
Start z Mysłakowic pierwszego kolarza zaplanowano na godz. 13.38. Ostatni zawodnik na mecie w Karpaczu jest spodziewany ok. 16.42.