Na autostradzie A13 w austriackim Tyrolu kierowca z Polski jechał 112 km/h w strefie ograniczenia prędkości do 30 km/h. W związku z nowymi przepisami o konfiskacie samochodu, szybko na kółko nie wsiądzie.
Polak przekroczył prędkość o 82 km/h. Stracił prawo jazdy i samochód
Według dyrekcji policji w Tyrolu przekroczenie prędkości przez Polaka zarejestrowano w ramach działań monitorujących ruch w sobotę, 4 maja późnym wieczorem, około godziny 22, w pobliżu punktu poboru opłat.
Jak pisze agencja APA, „45-latkowi wstępnie odebrano prawo jazdy, a także - po konsultacji z właściwym organem administracyjnym - skonfiskowano samochód”.
Od 1 marca w Austrii obowiązują zaostrzone przepisy drogowe, zgodnie z którymi nadmierne przekroczenie prędkości może skutkować m.in. konfiskatą samochodu.
Austriackie organizacje motorowe krytykują przepisy o konfiskacie pojazdów
Austriackie organizacje motorowe krytykują nowe przepisy o konfiskacie pojazdów za przekroczenie prędkości. Od ponad dwóch miesięcy w Austrii za znaczne przekroczenie prędkości grozi konfiskata samochodu.
Chociaż od początku obowiązywania przepisów, czyli od 1 marca, zdarzyło się to tylko osiem razy, to jednak stowarzyszenia zrzeszające automobilistów coraz głośniej podają w wątpliwość skuteczność i zasadność takiego rozwiązania.
Jak przypomina Enrico Leitgeb z wydziału ruchu drogowego tyrolskiej policji, funkcjonariusze konfiskują pojazd, jeśli prędkość zostanie przekroczona o 60 km/h lub więcej w obszarze zabudowanym, bądź o 70 km/h poza nim.
Po zatrzymaniu pojazd zostaje przekazany firmie holowniczej, która odwozi samochód bądź motocykl na swój parking. Później jest on przekazywany odpowiednim organom.
Jedną z instytucji zajmujących się odholowywaniem zatrzymanych pojazdów jest OeAMTC (Austriacki Klub Motoryzacyjny, Motocyklowy i Turystyczny), którego przedstawiciele coraz głośniej krytykują nowe przepisy.
Radca prawny z OeAMTC - Anja Schoepf twierdzi, że taka konfiskata nie ma większego sensu, ponieważ nie przynosi ona oczekiwanych rezultatów. Jako przykład podała sytuacje, gdy zatrzymaniu podlegały samochody służbowe. Okazuje się bowiem, że wszystkie one praktycznie natychmiast wróciły do właścicieli.
„Nie wykazano, że surowsze kary prowadzą do mniejszej liczby naruszeń”
Nie pomaga też fakt, że na to, czy samochód zostanie zarekwirowany ma wpływ sytuacja finansowa osoby, która dopuściła się wykroczenia. Ponadto Schoepf zwraca uwagę, że rozwiązanie to nie sprawdziło się też w innych krajach, gdzie zostało wprowadzone. Jak powiedziała w rozmowie z ORF, „nie wykazano, że surowsze kary prowadzą do mniejszej liczby naruszeń”.
Zdaniem przedstawicieli organizacji motorowych o wiele lepszym i skuteczniejszym rozwiązaniem byłoby organizowanie tzw. kontroli ukierunkowanych, a także zwiększenie liczby policjantów na austriackich drogach.
Austriacka policja spodziewa się dalszego wzrostu liczby takich konfiskat przed zbliżającym się sezonem wakacyjnym.