W poniedziałek w Warszawie odbył się pokaz filmu „Historia jednej zbrodni”. Widzowie mogli zobaczyć obraz w kinie Iluzjon. „Chciałbym aby tę historię obejrzeli młodzi Polacy, Niemcy i Żydzi. Aby była dla młodych czytelna, na poziomie rozróżniania dobra i zła” - powiedział reżyser Mariusz Pilis.
„Jest to film wielowarstwowy” - powiedział przed pokazem wiceprezes IPN prof. Karol Polejowski.
,,Jest to z jednej strony opowieść o bardzo konkretnej zbrodni, dokonanej wiosną 1944 roku w małej podkarpackiej miejscowości, gdzie wielodzietna polska rodzina została zamordowana za to, że ukrywała swoich żydowskich sąsiadów. Film o ich przykładnym bohaterstwie. Jest też film o czymś więcej - o niemieckiej amnezji po roku 1945. O zapomnieniu tego, czego Niemcy dokonali na okupowanych ziemiach polskich (…)To jest też film o tym, że denazyfikacja Niemiec po wojnie okazała się fikcją. Film o zakłamywaniu historii
- podkreślił.
Pokaz filmu odbywa się niemalże w przeddzień beatyfikacji rodziny Ulmów, która jest oddaniem sprawiedliwości i zaliczeniem rodziny Ulmów w poczet błogosławionych kościoła katolickiego
,,Starałem zbudować ten film w taki sposób, aby dotrzeć głównie do ludzi młodych w Polsce i Niemczech. Chciałbym też, aby tę historię obejrzeli młodzi Żydzi. Aby był dla nich czytelny, na poziomie rozróżniania dobra i zła (…) Chciałbym aby ta historia była ziarnem, które spowoduje rozplenienie prawdziwej wiedzy na temat wojny. Mamy do czynienia z duża nierównością pamięci, biorąc pod uwagę jak od dziesięcioleci budowana jest niemiecka narracja - co Niemcy powinni pamiętać o II wojnie światowej (…) To jest film, który powinien znaleźć się w dystrybucji światowej. Taki mam plan jako firma produkcyjna. Film został zgłoszony do kilku prestiżowych festiwali na świecie. Jutro ma odbyć się pokaz w Instytucie Pileckiego w Berlinie. Podpisaliśmy umowę z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, która pozwoli nam pokazywać ten film poprzez polskie placówki dyplomatyczne
- powiedział reżyser Mariusz Pilis.
Historia niemieckiego mordercy, który w swojej ojczyźnie znalazł ucieczkę przed karą za swoje zbrodnie
Po seansie odbyła się dyskusja, w której wzięli udział: zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma, reżyser filmu Mariusz Pilis, historyk z oddziału IPN w Krakowie dr Maciej Korkuć
Poruszono tematy zawarte w filmie, m.in. zakłamywanie historii, proces denazyfikacji Niemiec zachodnich w latach 40. i 50., postawy Polaków w czasie okupacji i obecnej poziom wiedzy Niemców o tym, jaki udział w zbrodniach wojennych mieli ich przodkowie.
,,Film, poprzez pryzmat jednej zbrodni, ma pokazać jak trudno przebić się z prawdą historyczną za zagranicą (…)Mnóstwo Niemców, o ile wie jeszcze, co czynili ich przodkowie jeśli chodzi o zbrodnie holokaustu, to na temat zbrodni na narodzie polskim wiedzą niewiele
- powiedział zastępca prezesa IPN dr Mateusz Szpytma, prywatnie bliski kuzyn rodziny Ulmów.
Wśród gość przybyłych na pokaz byli m.in.:
• prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska
• rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak
• minister Anna Fotyga
• doradca prezydenta RP dr Barbara Fedyszak-Radziejowska
• rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. prof. Leszek Gęsiak
• dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Magdalena Gawin
• były ambasador Polski w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski.