„Scenariusz tworzą historie i sytuacje wzięte z życia, które jest najlepszym scenarzystą" mówił w jednym z wywiadów Marcin Wrona. „Moja krew” to debiut fabularny reżysera. Igor, samotny, zawodowy bokser, ciągle rokujący nadzieje na sukces, odnosi ciężkie obrażenia po ostatniej walce. Nie może się pogodzić z faktem zakończenia kariery. Początkowo pogrąża się w nocnym życiu. Później dojrzewa w nim myśl, żeby zostawić po sobie "coś" - dziecko. Bezskutecznie nawiązuje kontakty z różnymi kobietami. W końcu na Stadionie X-lecia znajduje Wietnamkę - Yen Ha, która zgadza się urodzić mu dziecko, w zamian za polskie obywatelstwo.