Mural z wizerunkiem por. Franciszka Majewskiego, zamordowanego przez Sowietów w Katyniu w 1940 r. został odsłonięty w minioną niedzielę w Tarnawce na Podkarpaciu. Upamiętniony Polak był kierownikiem miejscowej szkoły w latach 1936-1939.
OSP pamięta o poległych
Mural znajdziemy na ścianie siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej w Tarnawce. Inicjatorem przedsięwzięcia był prezes tarnawskiej OSP Antoni Bała. Prace zostały sfinansowane ze środków rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Autorem malunku jest artysta Arkadiusz Andrejkow, twórca projektu „Cichy Memoriał”.
W uroczystości, którą poprzedziła msza św. w miejscowym kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, wziął udział zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma.
W swoim wystąpieniu przypomniał, że 83 lata temu na Kremlu Józef Stalin z Ławrientiją Berią i innymi członkami biura politycznego komunistycznej partii związku sowieckiego podjęli decyzję o likwidacji polskiej elity.
,,5 marca 1940 roku zdecydowali o likwidacji 25,7 tys. polskich jeńców wziętych do niewoli w 1939 r. Prawie 22 tys. z nich, zostało zamordowanych w kwietniu i maju 1940 r. Ich ciała spoczywają w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Bykowni, Kuropatach i w jeszcze kilku, nieujawnionych do dziś miejscach. Nie wszyscy mają nawet swoje groby
- dodał.
Wiceprezes IPN zaznaczył, że 13 lat później, 5 marca 1953 r. doczesna sprawiedliwość dosięgnęła głównego sprawcę Józefa Stalina.
,,Zmarł tego samego dnia, którego 13 lat wcześniej, wydał zbrodniczy rozkaz. Tego samego roku zamordowany przez swoich kolegów został innych sprawca tej zbrodni i wnioskodawca Ławrientij Beria
- mówił Szpytma.
,,Przecież nawet do dzisiaj mogą żyć ci, którzy wtedy wykonywali wyroki śmierci. Jakie są konsekwencje nieosądzenia tej zbrodni? Takie, że dzisiaj, po 83 latach następca Józefa Stalina, następca Ławrientija Berii - Władimir Putin morduje kolejne narody
- mówił Szpytma.
Wiceprezes IPN podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego upamiętnienia. W tym kontekście wymienił m.in. prezesa OSP w Tarnawce Antoniego Bałę, który był inicjatorem powstania muralu.
Również w 2010 r., zgodnie z uchwałą rady gminy, uhonorowani zostali major piechoty Antoni Fleszar i kapitan rezerwy Władysław Ciekot, specjalne tablice zostały odsłonięte w Markowej. Natomiast w 80. rocznicę zbrodni w podobny sposób upamiętniony został również kapitan Franciszek Michnar.
W trakcie uroczystości głos zabrał również przedstawiciel rodziny por. Majewskiego Robert Soliński, który zaznaczył, że we współczesnych czasach każde społeczeństwo potrzebuje wzorców, które przekazują dobre wartości młodym pokoleniom.
Soliński podkreślał, że Majewski od wczesnej młodości zawsze chciał być nauczycielem. Mówił, że nigdy nie dowiemy się, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby nie zbrodnia katyńska.
,,Piękny mural, który został dziś odsłonięty, ma pokrzepiać serca bliskich oraz przypominać o postaci Franciszka Majewskiego. Dzięki takim upamiętnieniom, pamięć o poległych w czasie zbrodni katyńskiej pozostanie z nami jako symbol miłości i wierności ojczyźnie
- powiedział Soliński.
W czasie wizyty na Podkarpaciu wiceprezes IPN Mateusz Szpytma złożył też kwiaty pod tablicami upamiętniającymi innych katyńczyków z Markowej: kpt. Władysława Ciekota, mjr. Antoniego Fleszara oraz kpt. Franciszka Michnara.
Żył ku chwale ojczyzny
Por. Franciszek Majewski ur. się w 1911 r. Tuliszkowie w Wielkopolsce. W 1930 r. ukończył seminarium nauczycielskie w Rogoźnie. Pracował jako nauczyciel szkół powszechnych w województwie lwowskim: w Żółkwi i w Sopocie Wielkim. W 1936 r. przyjechał do Tarnawki, gdzie objął stanowisko kierownika miejscowej szkoły. Funkcję tę pełnił do wybuchu II wojny światowej.
W 1932 r. ukończył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy przy 19. Pułku Piechoty we Lwowie. 1 stycznia 1936 r. został awansowany na stopień podporucznika rezerwy piechoty.
Wziął udział w kampanii wrześniowej, walcząc w szeregach Ośrodka Zapasowego 2. Dywizji Piechoty Legionów. 18 września 1939 r. w miejscowości Załoźce w pow. zborowskim dostał się do sowieckiej niewoli. Przebywał w obozie jenieckim w Kozielsku. Zginął 2 lub 3 kwietnia 1940 r. w lesie katyńskim, zamordowany strzałem w tył głowy. Jego nazwisko znalazło się na liście ofiar zbrodni katyńskiej opublikowanej przez Niemców w 1943 r.
W 2007 r. został pośmiertnie awansowany do stopnia porucznika. Był żonaty z Marią z domu Kubat. W marcu 1939 r. urodził im się syn Marian Ryszard.