O godz. 6 rano 24 lutego zadzwonił do mnie tata. Przestraszyłam się, bo pomyślałam, że coś się mamie stało. Zaczęłam dopytywać go, jak się mama czuje, a on powiedział mi, że zaczęła się wojna - wspomina w rozmowie z PAP 38-letnia kijowianka Ołena. Teraz gdy jest mi ciężko wtulam się i płaczę w kurtkę męża, który poszedł na front - dodaje.