Do końca życia będę pamiętał każdy dzień wojny na Ukrainie - jak on wyglądał, co się działo, jakie były emocje i strach - przyznał ks. Wojciech Stasiewicz dyrektor Caritas-Spes-Charków. Duchowny w rozmowie z PAP opisał aktualną sytuację w mieście.
Duchowny poinformował, że w Charkowie i okolicach jest cały czas niebezpiecznie.
,,W nocy i w ciągu dnia słyszalne są wybuchy i ostrzały. W ostatnich dniach działania okupanta polegają głównie na atakowaniu budynków mieszkalnych, gdzie są cywile. Ostatnio rakieta uderzyła w pięciopiętrowy blok. Takie budynki, jak urząd miasta, urząd wojewódzki, policja - to wszystko już zostało wcześniej ostrzelane i uszkodzone
- powiedział ks. Stasiewicz.
,,W dachu jest dziura, ma około metra średnicy, ale na szczęście było to pomieszczenie techniczne. Także w kościele częściowo uszkodzone są okna
- dodał ksiądz.
,,Krótko mówiąc, kto musiał, chciał wyjechać - już to zrobił. Zostały najczęściej osoby, które nie mogły wyjechać ze względu na wiek i choroby
- wyjaśnił duchowny.
,,Każda z parafii skupia się obecnie wokół niesienia pomocy na tyle, ile jest to możliwe. Na wschodzie Ukrainy największym problemem jest brak dostępu do żywności i lekarstw. Niektóre sklepy są otwarte, ale nie wszyscy mają samochód czy benzynę, żeby do nich dojechać. Pomoc humanitarna rzadko dociera, bo jest to niebezpieczny rejon i kierowcy boją się tu jechać. Co jakiś czas otrzymujemy wsparcie, ale to jest kropla w morzu potrzeb
- dodał ks. Wojciech Stasiewicz.
Ksiądz odwiedza również szpitale, w których leżą chorzy i ranni.
,,Jesteśmy zapraszani do szpitala na modlitwę czy udzielanie wiatyku umierającym
- sprecyzował ks. Stasiewicz.
,,Oczywiście modlimy się, żeby to się skończyło i przyszła radość nowego dnia. Dramat ludobójstwa, śmierć - w szczególności dzieci - jest krzykiem duszy dla każdego z nas. To jest największy ból i cierpienie
- zaznaczył duchowny.
,,Czujemy, że nie jesteśmy sami. Stąd nasza ogromna wdzięczność za to, co robi Polska i Polacy. Wszyscy przez ostatnie dni czujemy duże wsparcie, za które dziękujemy
- zaznaczył ksiądz.