Kartka z kalendarza

W nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku dokonano pierwszego zrzutu cichociemnych

Grupa instruktorów cichociemnych od lewej stoją: por. Mieczysław Różański, kpt. Maksymilian Kruczała, por. Eugeniusz Janczyszyn, ppor. Jerzy Zubrzycki, por. Aleksander Ihnatowicz, mjr Józef Sławomir Hartman, Jan Kazimierski, por. Antoni Pospieszalski, ppłk Stefan Piotrowski, fot. wikimedia/Narodowe Archiwum Cyfrowe, Sygnatura: 37-546
podpis źródła zdjęcia

W nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku na teren okupowanej Polski zostali zrzuceni pierwsi cichociemni. Na spadochronach wylądowali w okolicach wsi Dębowiec na Śląsku Cieszyńskim.

Album fotograficzny odnaleziony w posiadłości Audley End w Anglii, gdzie w czasie II wojny światowej przechodzili szkolenia Cichociemni, fot. PAP/Tomasz Muskus

W. Brytania: Pamiątki po Cichociemnych odnalezione w ich ośrodku szkoleniowym

TVP Polonia
Cichociemni byli żołnierzami elitarnej jednostki szkolonej w Wielkiej Brytanii do zadań specjalnych (dywersji, sabotażu, wywiadu, łączności i prowadzenia działań partyzanckich). Początkowo wysyłani byli do okupowanej Polski z Wielkiej Brytanii, a następnie, od końca 1943 r., z bazy we Włoszech.

Cichociemni. Elita polskiej dywersji

Nazwano ich „cichociemnymi”, ponieważ działali w największej tajemnicy, po cichu i często pod osłoną nocy. Przerzucani drogą lotniczą do kraju, wspierali podziemie w walce z Niemcami.

Byli przeznaczeni do służby w szeregach Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej. Zajmowali się wywiadem, dywersją i sabotażem, przenikali do oddziałów partyzanckich.

Wyróżniali się profesjonalizmem, wyszkoleniem i postawą bojową. Wszyscy (316) byli ochotnikami. 221 z nich zostało odznaczonych orderem Virtuti Militari, a 595 razy otrzymali Krzyż Walecznych.

Wśród cichociemnych byli między innymi generał Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, pułkownik Jan Piwnik „Ponury” i jedyna kobieta w tym gronie - generał Elżbieta Zawacka.

Ostatni żyjący cichociemny kpt. Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz” podczas obchodów swoich 96. urodzin w Jednostce Wojskowej AGAT w Gliwicach, 09.01.2017, fot. PAP/Andrzej Grygiel
Ostatni żyjący cichociemny kpt. Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz” podczas obchodów swoich 96. urodzin w Jednostce Wojskowej AGAT w Gliwicach, 09.01.2017, fot. PAP/Andrzej Grygiel

Operacja „Adolphus”, czyli pierwszy skok

W pierwszym zrzucie pod kryptonimem „Adolphus” na pokładzie brytyjskiego samolotu Whitley znalazło się trzech skoczków: major Stanisław Krzymowski „Kostka”, porucznik Józef Zabielski „Żbik” i kurier MSW Czesław Raczkowski „Orkan”.

Mieli wylądować w okolicach Włoszczowy, ale przez błąd w nawigacji stało się to niedaleko wsi Dębowiec. Ten teren był już wówczas włączony do III Rzeszy.

W trakcie lądowania Zabielski uszkodził staw skokowy i śródstopie. Na zrzutowisku odnalazł się z Raczkowskim. Od polskiego gospodarza wynajęli furmankę, którą dotarli do Skoczowa, a stąd pociągiem do Bielska, gdzie się rozdzielili. Osobno przekraczali granicę Generalnego Gubernatorstwa.

Krzymowski i Zabielski dotarli do Warszawy. Później zameldował się tam również Raczkowski, którego Niemcy zatrzymali podczas przekraczania granicy. Uznali go za przemytnika i uwięzili w Wadowicach. Nawiązał kontakt z Batalionami Chłopskimi. Został wykupiony z więzienia.

Ostatnim żyjącym cichociemnym jest kapitan Aleksander Tarnawski, pseudonim „Upłaz” i „Wierch”. W styczniu (2022) skończył 101 lat. Został zrzucony w kwietniu 1944 roku w okolicach Góry Kalwarii. Początkowo przebywał w Warszawie i w Świdrze, a następnie otrzymał przydział do Okręgu Nowogródek AK.

Cichociemni, przeznaczeni do zadań specjalnych, musieli wykazać się nie tylko kondycją fizyczną, ale też niezwykle silną psychiką. Jednak, jak podkreślał generał Stefan Bałuk, w każdej akcji towarzyszył im strach.

Co najmniej 63 cichociemnych walczyło jako żołnierze wyklęci w antykomunistycznych strukturach

Wielu cichociemnych po zakończeniu działań wojennych włączyło się w walkę w antykomunistycznym podziemiu, stając się „żołnierzami wyklętymi” i dzieląc ich los.

Cichociemny Marian Gołębiewski, żołnierz Kedywu Armii Krajowej oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, został skazany na karę śmierci w procesie działaczy I Zarządu WiN w 1947 roku. W więzieniu przesiedział 15 lat.

Antoni Iglewski „Igła” wspominał, że władze zwalczały zbrojnie podziemie, a równocześnie ogłaszały amnestię i nawoływały członków tajnych organizacji do ujawnienia się, po to jednak, by ich aresztować.

Od 1941 roku do końca 1944 r. zrzucono 316 żołnierzy i 28 cywilnych kurierów

20 sierpnia 1942 roku gen. Sikorski w ośrodku cichociemnych STS 43 Audley End dekoruje krzyżem VM por. „Kawę”, Michała Fijałkę; w ubraniach cywilnych stoją cichociemni przygotowani do misji (od lewej): kpt. dypl. Wincenty Ściegienny „Las”, kpt. Bolesław Kontrym „Żmudzin”, por. Tadeusz Gaworski „Lawina” i por. Franciszek Rybka „Kula”, fot. wikipedia/Narodowe Archiwum Cyfrowe

W nocy z 26 na 27 grudnia 1944 roku odbył się ostatni lot cichociemnych do Polski

Kartka z kalendarza
Z 316 żołnierzy, zginęło ponad 100, w tym 9 podczas lotu lub skoku, 53 - w walce lub zostało zamordowanych przez gestapo, 10 zażyło truciznę po aresztowaniu.

91 cichociemnych walczyło w Powstaniu Warszawskim, poległo 18 z nich. 9 zostało zamordowanych po wojnie przez komunistyczne władze.

Imię bohaterów nosi Jednostka Wojskowa „Grom” im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej. Ponadto są patronami około 30 szczepów i drużyn harcerskich.
źródło: IAR/PAP, fot. wikimedia/Narodowe Archiwum Cyfrowe, fot. PAP/Andrzej Grygiel
Pobierz aplikację  TVP POLONIA
Aplikacja mobilna TVP POLONIA - Android, iOS, AppGallery
Więcej na ten temat