Kartka z kalendarza

80 lat temu potajemnie wywieziono najcenniejsze polskie dzieła sztuki

„Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci została odnaleziona 13 grudnia 1945 r. przez profesora Karola Estreichera, krakowskiego historyka sztuki, w willi Hansa Franka w Neuhaus, fot. Gettyy Images/Beata Zawrzel/NurPhoto
podpis źródła zdjęcia

To była bezprecedensowa grabież polskich dóbr kultury. Przed 79 laty w styczniu 1944 r. potajemnie wywieziono najcenniejsze polskie dzieła sztuki. Zaginęły takie arcydzieła, jak „Portret młodzieńca” Rafaela oraz „Walka Karnawału z Postem” Pitera Brueghla.

Uroczystość przekazania odzyskanych strat wojennych w siedzibie Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w Warszawie fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Po latach wróciły do Polski

Kultura

Najcenniejsze polskie dzieła sztuki potajemnie wywieziono przed 78 laty, w styczniu 1944 r. W nocy w pośpiechu przetransportowano je do Moraw na Dolnym Śląsku.

W miejscowym pałacu wybudowanym w 1873 r. w jednej chwili znalazły się obrazy Rubensa, Rembrandta, van Dycka i Canaletta z polskich zbiorów w Krakowie i Warszawie. Wśród nich była też „Dama z gronostajemLeonarda da Vinci - nie ma tylko pewności, czy był również „Portret młodzieńcaRafaela Santie oraz „Walka Karnawału z PostemPietera Brueghla młodszego, który raczej wywieziono w innym transporcie.

Bezcenne polskie dobra kultury wywieziono z Moraw kolejnym transportem do Cieplic, a potem - w lutym 1945 r - do Austrii. Z tych transportów do Polski powróciła jedynie „Dama z gronostajem”.

Do dziś nie wiadomo, co się stało z „Portretem młodzieńca” oraz „Walką Karnawału z Postem”.

Pisze o tym Magdalena Ogórek w książce „Kat kłania się i zabija”. Opisuje w niej niemieckich zbrodniarzy II wojny światowej, którzy ograbiali miejsca, w których urzędowali, szczególnie te będące pod okupacją tereny II Rzeczpospolitej.

Rekonstrukcja konserwatorska zaginionego w czasie II wojny światowej obrazu „Portret Młodzieńca” Rafaela Santi prezentowana w Muzeum Czartoryskich w Puławach, 27.08.2021. Należał on wraz z „Damą z gronostajem” Leonarda da Vinci do kolekcji rodziny Czartoryskich, a jego wygląd znany jest wyłącznie z monochromatycznej fotografii, fot.  PAP/Wojtek Jargiło
Rekonstrukcja konserwatorska zaginionego w czasie II wojny światowej obrazu „Portret Młodzieńca” Rafaela Santi prezentowana w Muzeum Czartoryskich w Puławach, 27.08.2021. Należał on wraz z „Damą z gronostajem” Leonarda da Vinci do kolekcji rodziny Czartoryskich, a jego wygląd znany jest wyłącznie z monochromatycznej fotografii, fot. PAP/Wojtek Jargiło

Naziści, którzy ukradli najcenniejsze polskie dzieła sztuki

Dama z gronostajem, obraz autorstwa Leonarda da Vinci, w Muzeum Książąt Czartoryskich, fot. Getty Images/Beata Zawrzel/NurPhoto

Rekord „Damy z gronostajem”!

Kultura
Autorka w dziennikarskim śledztwie opisuje dokonania głównie trzech Nazistów, wysokiej rangi oficerów SS: Ottona Waechtera, Reinharda Heydricha oraz Pietera Nicolaasa Mentena.

Otton Waechter był już opisywany w książce „Lista Waechtera”, urzędował podczas okupacji w Krakowie i we Lwowie. To on, a nie Hans Frank, generalny gubernator w Krakowie, mógł odpowiadać za kradzież „Walki Karnawału z Postem”. Przeżył II wojnę światową, ale zmarł w 1949 r. w Rzymie, gdzie został otruty, najprawdopodobniej na zlecenie wywiadu sowieckiego.

Reinhard Heydrich był protektorem Moraw i Czech, przebywał w Pradze, gdzie 27 maja 1942 roku spadochroniarze rządu emigracyjnego Czechosłowacji dokonali zamachu na niego (Operacja Anthropoid). Choć sama akcja zakończyła się niepowodzeniem, Heydrich zmarł osiem dni później wskutek powikłań pooperacyjnych i sepsy.

Holender Pieter Nicolaas Menten przebywał podczas II wojny najpierw w Krakowie, a potem we Lwowie. Mordował Żydów i przejmował ich majątki. W Krakowie zabijał tych, których zamknięto w getcie. Na terenie Galicji mordował Żydów, Polaków i Ukraińców. To Pieter Nicolaas Menten jest odpowiedzialny za aresztowanie i wymordowanie wielu profesorów polskich uczelni we Lwowie oraz członków ich rodzin i osób przebywających na stale w ich mieszkaniach.

Według Magdaleny Ogórek jednym z głównych jego zamierzeń było przejęcie kolekcji polskich profesorów. Dobrze znał Lwów i jego środowisko, bo przebywał tam przed wybuchem II wojny. Wiedział, jak dużo jest tam obrazów flamandzkich i holenderskich. Menten przeżył wojnę, wywiózł wiele cennych dzieł sztuki i uniknął kary.

Świat przypomniał sobie o nim w 1976 r., gdy postanowił wystawić część swej bogatej kolekcji w domu akcyjnym Sotheby's w Amsterdamie. Był wtedy szóstym najbogatszym obywatelem Holandii. Zmarł w 1987 r. w wieku 88 lat. Człowiek, który zabijał strzałem w głowę mężczyzn, kobiety i dzieci, w więzieniu odsiedział za swe czyny zaledwie osiem lat.
„Walka Karnawału z Postem” Pietera Brueghla młodszego, fot. Getty Images/Fine Art Images/Heritage Images
„Walka Karnawału z Postem” Pietera Brueghla młodszego, fot. Getty Images/Fine Art Images/Heritage Images

Odessa - organizacja byłych członków SS

Książka Magdaleny Ogórek „Kat kłania się i zabija” nie opisuje tylko nazistowskich morderców i gigantycznego rabunku dóbr kultury. Próbuje zgłębić tajne powiązania po II wojnie światowej, dzięki którym szmuglowano zbrodniarzy do Ameryki Południowej, jak i handlowano zrabowanymi dziełami sztuki. Podejrzewa się, że zajmowała się tym „Odessa”, mityczna już międzynarodowa organizacja. Czy jakieś pozostałości tej organizacji mogą funkcjonować do dziś?

To temat na kolejne dziennikarstwo śledcze, powieść lub film. W latach siedemdziesiątych XX w. próbował się z tym zmierzyć Frederick Forsyth w znakomitej powieści „Akta Odessy”. Pewnie nie wszystko jeszcze zostało opisane. To przecież księga zdarzeń wciąż otwarta w połowie.
źródło: 
Pobierz aplikację  TVP POLONIA
Aplikacja mobilna TVP POLONIA - Android, iOS, AppGallery
Więcej na ten temat