Podczas fali upałów w Kanadzie na przełomie czerwca i lipca, na liczącym 6,5 tys. km odcinku wybrzeża Pacyfiku zginęło ponad miliard małych stworzeń morskich, w tym małży, ostryg i ślimaków. Szacunki te podał biolog morski Chris Harley.
Rekordowe temperatury dotarły na północno-zachodnie wybrzeże Kanady pod koniec czerwca, osiągając najwyższy w historii poziom 49,6 stopni Celsjusza w prowincji Kolumbia Brytyjska.
”Małże są jak małe dzieci pozostawione w zaparkowanym samochodzie. Podczas odpływu są całkowicie na łasce środowiska” - powiedział Harley, cytowany przez serwis kanadyjskiej telewizji CTV News.
Martwe zwierzęta pokrywają teraz wybrzeże, a odór ich szczątków prawdopodobnie będzie wyczuwalny dla plażowiczów.

Ministerstwo zauważyło, że od co najmniej 2014 roku fale upałów występują częściej na kanadyjskim wybrzeżu Pacyfiku, to „w przeszłości nie widzieliśmy wymierania na taką skalę”.
Typowe cykle produkcyjne w hodowli ostryg trwają od dwóch do trzech lat, więc ich masowa śmierć jest katastrofalna dla rolników - ocenił szef Stowarzyszenia Hodowców Mięczaków w Kolumbii Brytyjskiej Jim Russell. „Jeśli stracisz 80 proc. ostryg we wszystkich rozmiarach, to tak naprawdę wypadasz z biznesu na dwa lub trzy lata” - dodał.
Eksperci ostrzegają, że zmiany klimatyczne wywołane m.in. przez topnienie śniegu i lodu, powodują zmiany pogody, w tym fale upałów.
”Pandemia była dużym, przerażającym i przytłaczającym problemem, a większość z nas była gotowa wprowadzić kilka drobnych zmian, które naprawdę pomogły” - powiedziała. „To samo możemy zrobić ze zmianami klimatu” - dodała.