Ponad 175 uszkodzonych domów, pozrywane linie elektryczne i powalone drzewa – to skutki tornada oraz groźnych burz, które uderzyły w nocy z niedzieli na poniedziałek w okolice Chicago na wschodzie USA.
Według rzeczniczki władz Chicago, Lindy LaCloche, w Naperville co najmniej pięć osób z obrażeniami przewieziono do szpitali. Jedna kobieta znajduje się w stanie krytycznym.

Meteorolog Krajowej Służby Pogodowej, Matt Friedle w Romeoville w stanie Illinois zapowiedział badanie szkód, aby określić siłę tornada i jego drogę. Jego zdaniem prawdopodobnie ta sama burza przetoczyła się przez Naperville, Woodridge i Darien. Mogła też spowodować szkody w Burr Ridge, około 32 km na południowy zachód od Chicago.
„Jeśli nie było ofiar śmiertelnych - a nie było żadnych - jest to świetna wiadomość, biorąc pod uwagę liczbę ludności w tym rejonie, poziom zniszczeń i porę dnia, po godzinie 23, kiedy wielu ludzi może już spać” - przekonywał Friedle.
Silne burze nawiedziły także północno-zachodnią Indianę i inne części Środkowego Zachodu. W Iowa większość szkód stwierdzono na obszarach wiejskich w pobliżu miasta Bernard. Nikt nie został ranny.