Ponad 2 tys. studentów protestowało w środę w Atenach przeciwko ustawie, nadającej policji w Grecji uprawnienia do patrolowania wyższych uczelni. Protesty w greckiej stolicy odbywają się drugi dzień z rzędu.
Incydent wywołał poruszenie w całym kraju, a sąd wszczął postępowanie, które obejmuje jeszcze trzech policjantów, którzy jakoby kopali zatrzymanego mężczyznę.
Wtorkowe zamieszki rozpoczęły się, gdy ok. 200 zakapturzonych osób poszło w stronę komisariatu w Nea Smyrni. Budynek został obrzucony kamieniami i koktajlami Mołotowa, a policja odpowiedziała gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.
W wyniku starć 10 policjantów zostało poszkodowanych, a 16 protestujących trafiło do aresztu. Jeden z mundurowych został ciężko ranny w głowę, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Zatrzymanym postawiono zarzut popełnienia kilku przestępstw, w tym „poważnego uszkodzenia ciała”, „przemocy i znieważania funkcjonariuszy organów ścigania”, „podpalenia” i „naruszenie środków bezpieczeństwa epidemicznego”.
Nadal ścigany jest 22-letni sprawca poważnego zranienia w głowę jednego z policjantów, który najpierw został strącony z motocykla, a następnie dotkliwie pobity. Osoba odpowiedzialna za to ma usłyszeć zarzut „usiłowania zabójstwa”.