Kartka z kalendarza

32 lata temu zmarła Halina Konopacka

fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
podpis źródła zdjęcia

Halina Konopacka urodziła się 11 listopada 1900 r. w Rawie Mazowieckiej. Kibice znają zapewne jej wyczyny, ale mało kto wie, że ta przystojna, wysoka i silna kobieta była wszechstronnie utalentowana, nie tylko sportowo. Dorastała w zamożnym mieszczańskim domu, w którym dbano o odpowiednie wychowanie i wykształcenie dzieci. Ze sportem zetknęła się jako studentka filologii Uniwersytetu Warszawskiego. Od początku kariery sportowej była członkinią stołecznego AZS.

Zaczynała od narciarstwa. W 1924 roku zapisała się na kurs i już każdą zimę spędzała w Zakopanem. W Tatrach nosiła przydomek „Czerebieta”, skrót od czerwona kobieta, od koloru swetra i beretu, które zwykle miała podczas zjazdu. Z zamiłowaniem grała w tenisa. Umiała też dobrze pływać, lubiła gry zespołowe, zwłaszcza koszykówkę. Pasjonowała się motoryzacją. Wytwornie wyglądała za kierownicą własnego kabrioletu. Próbowała też swoich możliwości w rajdach samochodowych. 

Z lekkoatletyką zetknęła się wiosną 1924 roku. Właśnie wtedy, w pierwszym roku swoich startów zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski - w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. 

31 lipca 1928 roku Halina Konopacka zdobyła w Amsterdamie pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski. Wygrała deszczowy konkurs rzutu dyskiem i ustanowiła rekord świata - 39,62 m. 

Mistrzyni igrzysk stała się uosobieniem sukcesu. Otrzymała gratulacyjny telegram od prezydenta Ignacego Mościckiego. Po powrocie do kraju przyjmował ją w Belwederze marszałek Józef Piłsudski, udzielała tysięcy wywiadów, stała się najpopularniejszą osobą w Polsce, m.in. dwa razy z rzędu wygrywając plebiscyt „Przeglądu Sportowego”. 

W rzucie dyskiem przez lata nie miała sobie równych. Dopiero w 1931 roku oddała palmę pierwszeństwa młodszej Jadwidze Wajsównie. 56 razy ustanawiała rekordy Polski, nie tylko w rzucie dyskiem, ale też w pchnięciu kulą i rzucie oszczepem. Zdobyła 26 tytułów mistrzyni kraju. 

We wrześniu 1939 roku, wraz z mężem, dowódcą i inicjatorem akcji, ratowała przed Niemcami tony złota ze skarbca Banku Polskiego. Przewoziła je, osobiście kierując jedną z ciężarówek, przez Rumunię, Liban, Stambuł, Bejrut, w końcu docierając aż do Francji. W oczach przedstawicieli rządu emigracyjnego zyskała nowy epitet: „podwójnie złota” - na sportowych arenach i w życiu, gdy ratowała narodowy dorobek. 

Po wojnie Halina Konopacka znalazła się na emigracji. Po wielu perypetiach (aresztowanie męża w Hiszpanii) w 1941 roku dotarli oboje do Nowego Jorku. Po śmierci Matuszewskiego powtórnie wyszła za mąż, za Jerzego Szerbińskiego. Znowu została wdową  i przeniosła się na Florydę. Tam rozwinął się jej talent artystki. Malowała głównie kwiaty, jakby miała wciąż w pamięci te z Amsterdamu. W późniejszych latach tylko trzy razy odwiedziła Polskę. 

Tęsknotę za krajem wyrażała w licznych wierszach. „Wiersze to grzech mej młodości”- napisała H. Konopacka. „Niektórym to przechodzi, innym nie. Mnie to przeszło, ale nie wstydzę się tego, co napisałam”. 

Zmarła 28 stycznia 1989 roku w Daytona Beach na Florydzie. 18 października 1990 roku urna z prochami sławnej Polki spoczęła na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
źródło: 
Pobierz aplikację  TVP POLONIA
Aplikacja mobilna TVP POLONIA - Android, iOS, AppGallery
Więcej na ten temat