Kartka z kalendarza

136 lat temu na świat przyszła Zofia Nałkowska

fot: PAP/CAF
podpis źródła zdjęcia

10 listopada 1884 r. w Warszawie urodziła się Zofia Nałkowska. Pisarka psychologiczna, feministka, lwica salonów XX-lecia międzywojennego, a nawet sprzedawczyni w sklepiku tytoniowym.

Zofia Nałkowska zaczęła pisać bardzo wcześnie, jej debiutem książkowym była dobrze przyjęta przez krytykę powieść „Kobiety” (1906). W 1922 wyszła za mąż po raz drugi, za byłego bojownika PPS i dowódcę żandarmerii Legionów Jana Jura-Gorzechowskiego, później komendanta Policji Państwowej.

Drugie małżeństwo wprowadziło Nałkowską w świat salonów II Rzeczpospolitej. Piękna i elegancka była stałą bywalczynią rautów w Belwederze, premier, bali.

Ona sama też urządza przyjęcia, które w jej wspomnieniach są wspaniałymi sukcesami towarzyskimi z udziałem dygnitarzy rządowych, wojskowych i elity intelektualnej. W tym okresie ukazują się m.in. „Romans Teresy Henert” (1924) i „Niedobra miłość” (1928). Drugi mąż Nałkowskiej, Jan Jur-Gorzechowski, okazał się domowym tyranem, zazdrosnym o znajomości i powodzenie towarzyskie żony. Nałkowska rozstanie z nim w 1929 roku opisuje jako wielką ulgę.

Nałkowska stworzyła w polskiej kulturze nowy model kobiety mądrej, samodzielnej i jednocześnie - bardzo kobiecej. Początek lat 30. to szczyt kariery pisarskiej Nałkowskiej. Zostaje wystawiony jej dramat pt. „Dom kobiet” (1930), który cieszy się wielkim powodzeniem, pięć lat później ukazuje się „Granica”. Pisarka angażuje się w życie społeczne - organizuje Związek Zawodowy Literatów Polskich, pracuje w Biurze Propagandy Zagranicznej przy Prezydium Rządu i w Towarzystwie Opieki nad Więźniami. Od 1928 r. jest wiceprezesem polskiego PEN-Clubu (funkcję tę pełniła również po wojnie).

Jest jedyną kobietą zasiadającą w Polskiej Akademii Literatury. W tym czasie przeżywa związek z młodszym od niej o 22 lata Bogusławem Kuczyńskim, początkującym literatem. Nałkowska jest pełna skrupułów i wahań, decyduje się jednak na ten romans, usprawiedliwiając się, że to chyba już romans ostatni. Obsesja śmierci, a zwłaszcza starzenia się i nieuchronnej utraty urody towarzyszy jej zresztą od wczesnej młodości. Jak twierdzi Hanna Kirchner, uważana za najwybitniejszą znawczynię twórczość Nałkowskiej, żadna polska pisarka nie zdobyła się w tej kwestii na tak wielką szczerość i otwartość.

W czasie okupacji Nałkowska utrzymywała się z prowadzenia w Warszawie niewielkiego sklepiku tytoniowego. Po wojnie uczestniczyła w pracach Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, co zaowocowało tomem „Medaliony”. Pracowała też w redakcji marksistowskiej „Kuźnicy”, była posłanką do Sejmu PRL. Zmarła w 1954 r.

Jej dwa najbardziej znane utwory „Granica” i „Medaliony” trafiły do spisu lektur szkolnych. Zdaniem Hanny Kirchner nie dają one jednak pełnego pojęcia o pisarce i jej znaczeniu w polskim życiu literackim. Najważniejszym dziełem Nałkowskiej, zdaniem Kirchner, okazały się bowiem odnalezione dopiero po śmierci pisarki dzienniki, prowadzone przez nią przez całe niemal życie - od 1899 do 1954 roku, czyli przez 55 lat. Dają one nie tylko niezwykle szczegółowy zapis biografii Nałkowskiej i opis czasów, w których żyła, ale jest to też dzieło literackie.
źródło: 
Pobierz aplikację  TVP POLONIA
Aplikacja mobilna TVP POLONIA - Android, iOS, AppGallery
Więcej na ten temat