Jan Błachowicz mistrzem świata - jako pierwszy polski zawodnik zdobył pas mistrzowski prestiżowej organizacji Ultimate Fighting Championship! Polak na gali UFC 253 na Fight Island znokautował w drugiej rundzie Dominicka Reyesa.
Faworytem starcia był według bukmacherów i ekspertów był Reyes. Amerykanin w wywiadach przed galą wskazywał, że praca nóg będzie jego kluczem do zwycięstwa. Nie oznacza to, że Błachowicz stał na straconej pozycji. Polak jest świetnie kontrującym zawodnikiem, obdarzonym potworną siłą ciosu. Było też pewne, że będzie miał ogromną przewagę w parterze, jeśli tylko uda mu się obalić świetnie broniącego się przed sprowadzeniami przeciwnika.
Polak rozpoczął rundę od kilku niskich kopnięć. Pod koniec pierwszej minuty Reyes wyprowadził lewy sierp, który wstrząsnął, ale nie powalił Błachowicza. Ten uaktywnił się w drugiej połowie rundy, wyprowadzając lewy sierp i poprawiając kopnięciem na korpus, po którym cały bok Reyesa zrobił się czerwony. Do końca pierwszego starcia to Polak przeważał i mógł zapisać ją na swoim koncie.
Druga runda zakończyła pojedynek. Reyes rozpoczął dobrze i wydawało się, że zaczyna łapać rytm. Jednak w jednej z wymian Błachowicz potężnym prostym złamał nos przeciwnika! Polak ruszył do przodu, wdając się w wymianę z rywalem i po jednym z lewych sierpowych rzucił Reyesa na ziemię. Seria ciosów na ziemi dokończyła dzieło – MAMY MISTRZA UFC!
Po zwycięstwie nowy czempion dywizji rzucił w oktagonie wyzwanie Jonesowi. – Mam tylko jedno w głowie: Jonie Jonesie, gdzie jesteś? Nie uciekaj. Tak robimy to w Polsce – czekam na ciebie! – rzucił do kamery.