W środku lasu stoi namiot Cześka, który wyjmuje parę drobiazgów z walizki, a potem pospiesznie się oddala. Tymczasem Łukasz ustala, że telefon, z którego dzwonił Czesiek, należy do jednego z pracowników tartaku. Wypytuje Gałka i Kurka, czy ostatnio w Karczpolu nie wydarzyło się nic dziwnego.