Robert Lewandowski, który w piątek skończył 32 lata, dwa dni później sprawił sobie wspaniały prezent. Wywalczył z Bayernem Puchar Europy, a triumf w tych rozgrywkach przez całą dotychczasową karierę był jego największym marzeniem. Z 15 golami został też królem strzelców Ligi Mistrzów.
Mimo ukończenia 32 lat Lewandowski, znany z bardzo zdrowego stylu życia, utrzymuje świetną formę fizyczną. W niczym nie przeszkodziła mu kontuzja kości piszczelowej, właściwie pierwsza taka w karierze, jakiej doznał pod koniec lutego, co miało oznaczać miesięczną przerwę w występach.
W tym czasie z powodu koronawirusa wstrzymano jednak niemal wszystkie rozgrywki piłkarskie na świecie, więc Lewandowski nie stracił zbyt wielu meczów (tylko dwa w Bundeslidze).
W czasie przymusowej przerwy spowodowanej pandemią trenował - podobnie jak inni gracze Bayernu - bardzo ciężko, co zaprocentowało po powrocie na boiska. W decydującym etapie rozgrywek LM, przeniesionych do Lizbony w formie miniturnieju, Bawarczycy sprawiali najlepsze wrażenie pod względem siły i kondycji.
"Nigdy nie przestawaj marzyć. Nigdy się nie poddawaj, gdy przegrywasz. Pracuj ciężko, aby osiągnąć swój cel" - napisał Polak w nocy z niedzieli na poniedziałek. Do wpisu po angielsku dodał też graficzne symbole - pucharu i zwycięstwa.
Robert Lewandowski został piątym polskim piłkarzem, który sięgnął po Puchar Europy. Wcześniej na listę triumfatorów tych rozgrywek trafili Zbigniew Boniek (z Juventusem Turyn), Józef Młynarczyk (z FC Porto), Jerzy Dudek (z Liverpoolem) i Tomasz Kuszczak (z Manchesterem United), ale ostatni z wymienionych nie zagrał w finale.