Robert Lewandowski strzelił gola i zaliczył asystę, przyczyniając się do efektownego zwycięstwa Bayernu z Barceloną (8:2) w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Katalończycy, na czele z Leo Messim, byli na tle monachijczyków zupełnie bezradni.
Aż tak spektakularnego zwycięstwa nie spodziewali się jednak nawet najwięksi optymiści. Kanonadę Bayern rozpoczął już w... trzeciej minucie: dwójkowa akcja duetu Robert Lewandowski/Thomas Mueller zaowocowała bramką tego drugiego. Katalończycy na moment złapali oddech: niedługo poźniej wyrównali dzięki samobójczej bramce Davida Alaby, który próbował przeciąć dośrodkowanie Jordiego Alby do Luisa Suareza. Później na boisku był już jednak tylko jeden zespół.
To było prawdziwe show. Rajdy raz jedną, raz drugą stroną, bezradni obrońcy i aż trzy gole w ciągu dziewięciu minut. Ter Stegena pokonywali kolejno: Ivan Perisić, Serge Gnabry i – znów – Mueller. Na przerwę Messi i spółka schodzili ze spuszczonymi głowami.
W 82. minucie upragnionego gola strzelił Robert Lewandowski, z bliska, głową, wykańczając dośrodkowanie Philippe Coutinho. Brazylijczyk popisał się też chwilę później, w 85. minucie strzelił gola numer 7, a w 89. ustalił wynik na 8:2. Upokorzenie, kompromitacja, dramat Barcelony.
W półfinale, rozgrywanym - podobnie jak ćwierćfinały i finał - w systemie bez rewanżów, na stadionie w Lizbonie, Bayern zmierzy się ze zwycięzcą starcia Manchesteru City z Lyonem. W drugim meczu PSG zagra z RB Lipsk. Na te spotkania, rozgrywane w najbliższy wtorek (PSG - Lipsk) i środę (Bayern - City/Lyon) zapraszamy do TVP1 i TVP Sport. Finał, również transmitowany przez Telewizję Polską, w niedzielę. Lewandowski to ostatni Polak, który uczestniczy w rozgrywkach.