W Chicago po długiej chorobie zmarła w piątek aktorka, reżyserka i dziennikarka Ewa Milde. Znana była z ról m.in. w „Czterdziestolatku”, „Alternatywy 4”, „Misiu” i „Tulipanie”, a w Chicago także z działalności radiowej. Miała 76 lat.
Jak powiedział PAP mąż aktorki Bogdan Łańko, w Chicago reżyserowała ona m.in. "Emigrantów" Sławomira Mrożka i współreżyserowała z nim "Lato w Nohant" Jarosława Iwaszkiewicza, tworząc jednocześnie przepiękną kreację George Sand. Grała też w komedii rosyjskiego dramaturga Aleksandra Gelmana "Ławeczka".
"Przygotowaliśmy wiele spektakli poetyckich m.in. na podstawie twórczości Herberta, Mickiewicza, Norwida. Co roku robiliśmy przedstawienia muzyczno-poetyckie poświęcone Powstaniu Warszawskiemu, w tym z tekstami Feliksa Konarskiego (Ref-Rena) oraz Mariana Hemara" - dodał.
Łańko przypomniał, że ojcem jego żony był przedwojenny oficer wojska polskiego, żołnierz AK Eugeniusz Milde. Wychowała się w patriotycznym duchu.
Ewa Uszpolewicz-Figurski, która jest sekretarzem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Ameryce, zaznaczyła, że Milde prowadziła w Chicago wraz z mężem Grupę Teatralną Proscenium. Pisała scenariusze m.in. o Chopinie, Agnieszce Osieckiej i Hemarze.
"Była inteligentna jak żyletka, a jednocześnie bardzo wrażliwa. Miała cienką skórę, którą bardzo pieczołowicie kryła. Miała też duże poczucie humoru i była nierozerwalnie związana z Polską" - powiedziała PAP Uszpolewicz-Figurski.
Mieszkający w Chicago krytyk filmowy i kolega Milde z radia Zbigniew Banaś mówił, że wraz z mężem prowadzili od ok. 30 lat codzienną audycję "Na serio" w radiu polonijnym WPNA 1490. Ocenił, że stanowili bardzo zgrany duet radiowy.
"Jej działalność aktorska w dużej mierze obracała się też wokół kabaretu Bocian, który współzałożyli. Był to popularny kabaret zajmujący się najróżniejszymi tematami lokalnymi i nielokalnym" - dodał Banaś.
Pożegnanie Ewy Milde zaplanowano na piątek w Chicago, a msza święta odbędzie się 1 września w tamtejszym kościele św. Trójcy. Artystka zostanie pochowana w Polsce.