Dla mnie to jest fake dnia - podkreślił prezydent Andrzej Duda pytany o publikację portalu onet.pl, jakoby w PiS rozważany był pomysł z dymisją prezydenta, jako rozwiązaniem umożliwiającym rozpisanie wyborów do połowy lipca.
"Gdyby Andrzej Duda dobrowolnie zrzekł się stanowiska, to PiS mogłoby na nowo rozpisać wybory prezydenckie w dowolnym terminie do połowy lipca. I uciszyć zarzuty o naruszanie prawa podczas organizacji głosowania" - podkreślił onet.pl.
Andrzej Duda był pytany o tę publikację przez publiczne Radio Białystok we Wroceniu (Podlaskie), gdzie wręczył odznaczenia dla strażaków - uczestników tygodniowej akcji gaśniczej pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. "Zależy co dla kogo jest wiadomością dnia. Dla mnie to jest fake dnia" - odpowiedział prezydent.
Pytany o termin wyborów prezydent podkreślił, że trzeba je przeprowadzić tak, żeby były bezpieczne.
"Zarządzenie wyborów, to nie jest kompetencja prezydenta, a marszałka Sejmu. Są określone ku temu widełki konstytucyjne, jeżeli chodzi o termin, pomiędzy setnym a siedemdziesiątym piątym dniem przed zakończeniem kadencji prezydenta. Natomiast decyzja należy do marszałka Sejmu i ewentualnie tutaj do Sejmu. I oni muszą jakoś tę sprawę rozwiązać, to jest w tej chwili ich zadanie" - mówił Andrzej Duda.
Wcześniej do informacji onet.pl prezydent odniósł się w swoim wpisie na Twitterze: "Onet.pl podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła".
W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego.
Posiedzenie izby jest zaplanowane na wtorek i środę. Następnie ustawa może wrócić do Sejmu, jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie w całości specustawy. Do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się).
Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.