Koala o imieniu Anwen, pierwsza samica, która po pożarach z poparzeniami trafiła do australijskiego Koala Hospital Port Macquarie, jest już na wolności. Leczenie i rehabilitację zwierzęcia wsparła finansowo, adoptując je na odległość, firma z Koszalina (Zachodniopomorskie).
Jak wynika z informacji przekazanych w poniedziałek przez szefa promocji MPS International w Koszalinie Marcina Napierały, spółki, która w styczniu 2020 r. adoptowała Anwen za pośrednictwem programu "Adopt a Wild Koala", zwierzę wyzdrowiało i odzyskało wolność. "Znów może cieszyć się urokami buszu" - poinformował Napierała.
Cytowana przez szefa promocji koszalińskiej firmy prezes Australijskiego Rezerwatu Koali Sue Ashton podkreśliła, że przekazane pieniądze w ramach programu adopcyjnego pozwoliły sfinansować leczenie i rehabilitację Anwen.
Wypuszczone na wolność zwierzę do w szpitala w Port Macquarie trafiło, jak podał Napierała, "z ciężko poparzonymi łapami i spalonym futrem". Najpierw Anwen była na oddziale intensywnej terapii. Gdy jej rany zagoiły się na tyle, że nie trzeba już ich było opatrywać, została przeniesiona na dziedziniec rehabilitacyjny.
Pod opieką australijskiego szpitala dla koali jest jeszcze drugi osobnik, uratowany z pożarów, adoptowany przez MPS International. Ma na imię Paul. Napierała podał, że gdy zwierzę trafiło do lecznicy, jego futro było spalone w 90 proc.
Od września 2019 r. ogień strawił olbrzymie połacie w południowej i wschodniej części Australii. W sumie pożary zniszczyły ponad 100 tys. km kw. powierzchni kraju; w ich wyniku śmierć poniosły co najmniej 33 osoby. Jak podała AFP spłonęło ponad 2500 domów i zginęło około miliarda zwierząt.