Analizując dane dotyczące ruchu lotniczego sztuczna inteligencja przewidziała początek wybuchu pandemii Covid-19 wcześniej, niż wskazywały na to oficjalne informacje. Teraz może się okazać nieoceniona w zmaganiach z chorobą - twierdzi ekspertka z Uniwersytetu Łódzkiego.
"Może nas wesprzeć w diagnozowaniu osób zarażonych i identyfikacji nosicieli, a także dokonując predykcji zapotrzebowania na sprzęt medyczny czy potencjalne obłożenie poszczególnych oddziałów, ułatwić zarządzanie posiadanymi zasobami" - tłumaczy dr Dominika Kaczorowska-Spychalska.
Jej zdaniem nieustannie powtarzane poglądy o technologii jako zagrożeniu dla człowieka, gdzie dataizm (pogląd zakładający, że wszystko polega na przepływie i przetwarzaniu danych) jest wrogiem humanizmu - straciły na znaczeniu. "W zaledwie kilka dni człowiek i technologie cyfrowe, w tym sztuczna inteligencja, stali się równoprawnymi partnerami w walce z globalnym zagrożeniem - pandemią koronawirusa" - podkreśla.
Jak zaznacza, sztuczna inteligencja potrzebuje danych, by móc się na nich uczyć. Big Data pozwala jej łączyć i analizować ogromne ilości zanimizowanych danych dotyczących zarówno symptomów, przebiegu choroby, jak i ścieżek transmisji wirusa, dostarczając materiału do nauki.
Placówki medyczne coraz częściej korzystają z chatbotów, czyli programów komputerowych, które prowadzą rozmowę w języku naturalnym, uczą się wraz z kolejnymi doświadczeniami i pogłębiają swoje umiejętności komunikacji z pacjentami.