Statek "Batory" nazywany też "Lucky Ship", czyli "Szczęśliwy Statek", bo taki przydomek zyskał dzięki wychodzeniu cało z wielu niebezpiecznych sytuacji, spędził 652 wojenne dni na morzu. Zanim wrócił do Polski, przeszedł remont generalny by znowu stać się eleganckim liniowcem. Do Gdyni przyprowadziła go nowa załoga, ponieważ kapitan Zygmunt Deyczakowski nie zamierzał wracać do kontrolowanej przez ZSRR Polski. Na powrót do kraju i objęcie dowództwa na "Batorym" zdecydował się Jan Ćwikliński, ale zanim 30 kwietnia 1947 r. przypłynął do Gdyni jako dowódca transatlantyku, z nową Polską zaznajomił się na pokładzie frachtowca "Białystok".